85-Nie chcę żeby go wyrzucili.

264 28 12
                                    

ANGEL:
Wyrzucić go stąd?
Nie chciałem tego...
Nie wiedziałem gdzie mieszka, a chciałem wciąż spędzać z nim czas, a bałem się że jego wyprowadzka to zakończy.
Mężczyzna spojrzał najpierw na mnie, a potem na Charlie.
Blondynka wyraźnie się wahała, nie wiedząc komu wierzyć. W końcu słowo przeciwko słowu.
Ale ja byłem w stanie uwierzyć w to że Vaggie sama go zaatakowała.
W końcu wiele razy widziałem jak go zaczepiała i prowokowała. Dziwię się że Al to wytrzymywał. Był naprawdę cierpliwy.
To co mówił rzeczywiście mogło być prawdą.
Poza tym pamiętam co mi kiedyś powiedział. Radiowy Demon nie zabijał od dawna. Na pewno nie zmieni się to przez jakąś świruskę bez oka.
-Vaggie kłamie.-Odezwałem się, a wszyscy zebrani na mnie spojrzeli.-Wszystko widziałem. Vags ciągle zaczepiała Alastora i sama go zaatakowała.-Ostatnie zdanie powiedziałem patrząc na Char.
Blondynkę widocznie to zabolało, ale na tamten moment chodziło mi o Śmieszka, a nie samopoczucie Księżniczki.
-Vaggie...-Powiedziała zawiedziona.
-Charlie, proszę Cię...-Podeszła do niej Jednooka, chcąc położyć jej dłoń na ramieniu czerwonej marynarki, ale dziewczyna ją zrzuciła.
-Powinnyśmy porozmawiać u mnie w gabinecie.-Powiedziała sztywno i odwróciła się żeby odejść.
Vags pobiegła za nią, a po chwili zostałem sam z Truskawką.
-Nie stałeś tu od samego początku, Darling.-Usłyszałem tuż za swoim uchem, przez co poczułem że przeszedł mnie dreszcz.
Obróciłem się i zobaczyłem że bardzo blisko mnie stoi Al.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz