153-Jestem idiotą.

207 20 13
                                    

ANGEL:
Wszedłem niepewnie do holu, gdzie powitała mnie tylko Charlie.
To znaczy z boku stała Vaggie, ale mierzyła mnie tak chłodnym spojrzeniem że nie mogłem traktować tego jako powitanie.
Husk pewnie miał wyjebane, zwłaszcza że nie byliśmy w zbyt dobrych relacjach w ostatnim czasie, a Niffty zapewne spawnowała się w różnych częściach Hotelu i sprzątała.
Ale że Al nie przyszedł mnie zobaczyć..? Zabolało mnie to okrutnie.
Czyli raczej już nie będziemy razem...
Musiałem przesadzić.
-Dzień dobry, Angel!-Księżniczka rozłożyła ręce i podeszła do mnie.-Jak się czujesz?-Spytała.
-Bywało lepiej.-Mruknąłem przybity.-Słuchaj, wiem gdzie byłem, ale mogę to wyjaśnić...
-Nie trzeba, Al już wszystko wyjaśnił.
-Wszystko?-Powtórzyłem.
Co on jej nagadał? Powiedział jej prawdę czy skłamał?
W sumie bardziej prawdopodobna jest prawda. On nie lubił kłamać.
Świetnie. Mój związek się rozjebał, straciłem dach nad głową i tymczasowo nie mam kasy. Lepiej być nie może...
-Tak. Wiem że poszedłeś tam porozmawiać z byłym szefem i wtedy zdarzył się ten incydent. Szczęśliwie nic Ci się nie stało!
Bardziej niż jej naiwność, zdziwiło mnie że Alastor kłamał.
To było serio zaskoczenie.
-Wiesz gdzie jest Alastor?-Zapytałem.
-Nie mam pojęcia.-Przyznała zawstydzona.-Nie widziałam go dzisiaj. Wydawał się być ostatnio przybity.
-Ale nie mówił Ci że odchodzi czy coś?
-Prawdę mówiąc gdyby chciał odejść, nie mam pewności czy by mi powiedział...
Cudownie.
-Dzięki.-Powiedziałem cicho i poszedłem do swojego pokoju, zabierając torbę.
Kiedy wszedłem, powitał mnie Fat Nuggets.
Był zadbany. Wykąpany, najedzony i szczęśliwy więc Truskawka pewnie sprawowała nad nim opiekę gdy mnie nie było, jak mi obiecał.
Ale teraz nie miałem pojęcia gdzie jest.
Rzuciłem torbę na ziemię i obszedłem świnkę.
Nie miałem ochoty na czułości z nim, czym chyba go zaskoczyłem.
-Wybacz, Fats. Tata nie ma ochoty...-Powiedziałem cicho, opadając na łóżko i chwytając się za głowę.
Zwierzak przekręcił lekko głowę w bok, zupełnie jak robił to Alastor, co już całkiem mnie rozkleiło.
Poczułem łzy na policzkach, a moja broda zadrżała.
Ukryłem twarz w dłoniach i zaszlochałem.
-Dlaczego ja muszę być takim idiotą..?
-Rozumiem że płaczesz przeze mnie.-Usłyszałem obok.



Al zawsze jest w pobliżu xD

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz