ANGEL:
Odprawiłem Cherri tylko po to, by pławić się w swoim załamaniu sam.
Po jakimś czasie zabrakło mi łez, a przez to że byłem lekko pijany zacząłem czuć się jeszcze gorzej.
Leżałem tylko plackiem na łóżku, z twarzą w poduszce i szlochałem raz na jakiś czas.
To wszystko jest takie bez sensu...
Gdybym nie miał Cherri i nie był odpowiedzialny za Fat Nuggets'a, śpiącego na posłaniu, pewnie już by mnie tu nie było.
Kiedy rozważałem różne, opcjonalne sposoby śmierci, usłyszałem pukanie do drzwi.
Nie odpowiedziałem, licząc że ten ktoś sobie pójdzie.
Dłuższą chwilę nikt się nie odzywał, więc zaszlochałem cicho.
Nagle radio w moim pokoju samo się włączyło i usłyszałem głos Truskawki.
-Rozumiem że nie płaczesz przez wygrany zakład?
Uniosłem się na ramionach i spojrzałem na radio.
-Czy Ty mnie podsłuchujesz, Śmieszku?
-Nie nazwałbym tak tego.
-Więc jak?
-Po prostu usłyszałem przypadkiem, że ponownie wylewasz łzy, Darling. Mogę wejść?
Westchnąłem cicho.
-Wchodź...
Spodziewałem się że wejdzie drzwiami, ale od po prostu wylał się z radia i zmaterializował nade mną.
-Powiedz mi czego chcesz i odejdź...-Usiadłem i spuściłem wzrok.
-Czyżbym przychodził nie w porę?-Spytał, a ja miałem wrażenie że słyszę ironię w jego głosie.
-Jak widać...-Mruknąłem.
Poczułem że przygląda mi się intensywnie, aż się zaśmiał.
-Chodzą słuchy, że podobno coś do mnie czujesz, Angel.-Powiedział, a ja natychmiast podniosłem głowę i spojrzałem na niego z przerażeniem w oczach.
![](https://img.wattpad.com/cover/345249369-288-k881229.jpg)
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
FanfictionAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...