161-Dżentelmen.

217 22 5
                                    

ALASTOR:
Zasnęliśmy razem tamtego wieczora.
Angel wtulił się we mnie, a że był bardzo miękki i przyjemny w dotyku oraz ciepły, ja również szybko zasnąłem.
Obudziło nas piszczenie.
Otworzyliśmy oczy i zobaczyliśmy na naszym materacu Fat Nuggets'a, bo to on piszczał.
-Fatsy..?-Anthony zamrugał, najwyraźniej jeszcze niezbyt orientując się co się dzieje.
-To stworzenie chyba jest głodne. Od wczorajszego popułudnia nic nie dostało.
-Och, mój biedny Fatsy...-Pajęczak usiadł i wziął zwierzaka na ręce, by go przytulić.-Tatuś zaraz da Ci jeść!
Postawił go na podłodze i od razu nasypał karmy do miski.
-Je jak opętany.-Zaśmiał się, aż spojrzał na w połowie pusty worek.-Chyba muszę zrobić zapasy. To już ostatnia torba z jedzeniem...
-Wybierasz się do sklepu?
-Najwyraźniej będę musiał. Moje dziecko nie może chodzić głodne.
-Jeśli sobie życzysz, mogę wybrać się z Tobą, Darling.
-Naprawdę?
-Jeśli to problem...
-Nie, no co Ty! Wręcz przeciwnie!
-Pomogę Ci w niesieniu karmy.
Chłopak uśmiechnął się szeroko.
-Co za dżentelmen.-Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.-Bardzo chcesz mi pokazać jak silny i męski jesteś?
Poczułem rumieniec na twarzy.
-Najdroższy, proszę Cię...
-Nie przestanę.-Uśmiechnął się tak bardzo, że mogłem zobaczyć jego złoty kieł.-Więc skoro obiecałeś mi pomoc, musisz mi pomóc.
-Naturalnie...
-Chcę widzieć jak te mięśnie pracują.
-Angel...
-No co? Widziałem je wczoraj i chcę zobaczyć je też dzisiaj, przystojniaku.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz