109-Chciałem tylko poprawić Ci humor...

246 22 8
                                    

ANGEL:
-Ja...-Zacząłem, ale się zamknąłem.
Bo co ja kurwa miałem mu powiedzieć? Jak w ogóle zacząć? Od czego?
Kiedy jedna z moich półkul myślała jak sformułować pytanie, druga wyczuła że Alastor ciągle mi się przygląda i czeka aż coś powiem. Więc powiedziałem cokolwiek.
-Pocałowałeś mnie?-Wypaliłem.
Serio, Anthony?
Jestem takim idiotą...
Śmieszek wyprostował się, wyraźnie zdziwiony tym pytaniem, i poprawił monokl.
-Ym... wydaje mi się że tak.-Odpowiedział.-Zrobiłem tym coś złego?-Przejrzywił głowę.
-Nie! Skąd!-Zaśmiałem się nerwowo i dałem sobie dłoń na kark.-Tylko... dlaczego to... dlaczego mnie pocałowałeś..?
-Och.-Wyraźnie się zmieszał.-Cóż, chciałem poprawić Ci humor.
-Całując mnie?-Otworzyłem oczy szerzej.
-Uznałem że Twój humor nieco się poprawi, gdy wygrasz zakład.
Patrzyłem na niego oniemiały.
Poczułem się... dotknięty.
Osoba, którą zdążyłem pokochać i która wykazywała wobec mnie troskę nie czuje do mnie kompletnie nic. To naprawdę zabolało...
Poczułem jak mięśnie mojej twarzy rozluźniają się w ten charakterystyczny sposób, w jaki zawsze układają się gdy jestem smutny i mój uśmiech znika.
-Wybacz, jeśli to było niestosowne, Darling.
-Nie, no co Ty!-Machnąłem ręką i zaśmiałem się sztucznie.-To było zabawne!
-Zabawne?-Uniósł brew.
-Tak! No i też wziąłeś mnie z zaskoczenia!-Ciągle udawałem że się śmieję, choć tak naprawdę chciało mi się znowu rozpłakać.
Usłyszałem statyczne dźwięki, dochodzące z Demona, ale nie wiedziałem co może to oznaczać.
-Al..?
-Cieszę się że nie traktujesz tego jako coś okropnego, kochany.-Powiedział, jakby smutno.-A teraz wybacz. Muszę iść.




Not yet, my angels 💜
Kocham robić ich w chuja. I was też, oczywiście xD

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz