119-Nie wstydziłbym się Ciebie.

267 26 13
                                    

ALASTOR:
Chłopak w końcu odsunął się ode mnie.
-Może porobimy dziś coś fajnego?
-Wyśmienity pomysł.-Ucieszyłem się, po czym dodałem, patrząc mu w oczy:
-Jesteś urodziwy i mądry, Darling.
Chłopak zarumienił się i parsknął, kręcąc głową.
-Przestań, Al!
-Mówić prawdę?-Uniosłem brew.
-Chyba żaden facet nigdy nie sprzedawał mi szczerych komplementów... muszę się przyzwyczaić.
-Zatem muszę Ci w tym pomóc.-Ponownie złożyłem na jego ustach pocałunek, jednak krótki.
Kiedy się oderwałem, striptizer przyglądał mi się, a jego oczy świeciły się bardziej niż zwykle.
-Wszystko dobrze?-Upewniłem się.
-Tak... Po prostu nie chcę żeby to co jest teraz się kiedyś kończyło.
Zachichotałem.
-Zapewniam Cię że ze swojej strony do tego nie dopuszczę.
Angel zamyślił się na chwilę.
-Czy możemy na razie nie mówić światu że jesteśmy razem..?
-Pomyślałbym że się mnie wstydzisz, mój drogi.-Zażartowałem.
-Prędzej Ty mnie.-Zmieszał się.-Po prostu nie chcę zaszkodzić Twojej pozycji. W końcu umawiasz się z dziwką.
-To wulgarne określenie.
-Ale prawdziwe.
-Nigdy nie wstydziłbym się wyboru, jakim jesteś, Anthony.-Chwyciłem delikatnie jego dłoń.-Z resztą nie obchodzi mnie co pomyślą sobie na mój temat inne Demony. Wszystkie boją się mnie na tyle by dać mi spokój.
Narkoman wpatrywał się we mnie, aż zdecydował się odezwać.
-Na razie nie mówmy nikomu poza naszymi przyjaciółmi, dobrze?



I poza naszymi czytelnikami ofc.
Umiecie dochować tajemnicy co nie?

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz