115-Jedyny.

257 25 11
                                    

ANGEL:
Wydałem z siebie stłumiony przez usta Mężczyzny okrzyk zaskoczenia, a moje oczy rozszerzyły się.
On wiedział że coś do niego czuję. Domyślił się, a przyszedł tu żeby to potwierdzić.
Alastor nie całował mnie wtedy żebym "wygrał zakład". On... pocałował mnie z miłości...
Chyba pierwszy raz w życiu ktoś pokochał mnie w ten sposób. I to ktoś kogo kocham ja.
Poczułem ucisk w sercu, ale to było pozytywne, a w moich oczach znowu stanęły łzy.
Zamknąłem je i pogłębiłem gest Truskawki, wplatając palce w jego włosy.
Moja dolna para rąk powędrowała na jego klatkę piersiową.
Mogłem poczuć szybkie bicie jego serca i jego ciepło.
Na tamten moment zapomniałem o Valentino, Vox'ie, zleceniu... Po prostu cieszyłem się chwilą. Była tylko nasza.
Jego usta były tak miękkie i smaczne, a to jak mnie dotykał... Nikt nigdy nie traktował mnie tak delikatnie.
Kiedy się całowaliśmy, spod moich powiek wypłynęła łza, którą Demon zgarnął delikatnie kciukiem.
Przybliżyłem się do niego bardziej.
Chciałem mu się oddać, pokazać jak bardzo mi na nim zależy, ale wiedziałem że to nie wchodziło w grę.
Wiedziałem że nigdy nie uprawialibyśmy seksu, ale miałem to w dupie.
W pracy byłem seksmaszynką dla każdego, a tu byłem kimś najważniejszym i jedynym dla niego. To było najważniejsze.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz