155-Na pewno?

255 22 20
                                    

ALASTOR:
-P... proszę..?-Wykrztusiłem, czerwieniąc się i czując że moje serce przyspiesza.
-No wiesz...-Uśmiechnął się w ten charakterystyczny dla siebie, lekko przerażający sposób.-Chciałbym Cię związać Śmieszku.-Przybliżył swoją twarz do mojego ucha i wyszeptał:
-Nawet bardzo...
Przeszedł mnie dreszcz.
Chciałem być dobrym partnerem. Nie chciałem żeby temu chłopakowi brakowało ze mną czegokolwiek, a moja dysfunkcja seksualna niestety nie pomagała.
Ale z racji że go kochałem, musiałem się jakoś poświęcić.
Odetchnąłem głęboko żeby się jakoś uspokoić i spojrzałem mu w oczy.
-Jeśli... do niczego nie dojdzie... pozwolę Ci.
Anthony aż się wyprostował.
-SERIO?-Wykrztusił.
-Jeśli do niczego więcej nie dojdzie...
-Nie, no, to oczywiste. Tylko...-Aż nie wiedział co mówić.-To naprawdę... chcesz tego..?
-W każdej chwili mogę zmienić się w cień i Ci uciec.-Powiedziałem.-Choć nie sądzę by była taka potrzeba. Ufam Ci i nie chcę żeby czegoś Ci ze mną brakowało.
-Skarbie, nic mi z Tobą nie brakuje...-Zaczął.
-To miłe że nie chcesz aby było mi przykro, ale wiem że masz swoje potrzeby. Choć tyle mogę zrobić.
Przyglądał mi się dłuższą chwilę.
-Na pewno?
-Tak.
-Ale gdyby cokolwiek się działo... mów mi natychmiast.
Pokiwałem niepewnie głową.
-I pamiętaj że nic nie zrobię. Nawet nie będę próbował, skarbie.-Położył mi dłoń na policzku.
-Wiem.




Ten rozdział przyprawił mnie o conajmniej cztery załamania nerwowe i palpitacje serca, a przede mną jeszcze napisanie kolejnego w którym będzie się działo DUŻO więcej...

Wiem że ten obrazek już był ale kocham go i idealnie pasuje

Wiem że ten obrazek już był ale kocham go i idealnie pasuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz