ANGEL:
Szliśmy tak, aż puściłem jego dłoń.
Swoją położyłem na jego policzku i pocałowałem go szybko.
Kiedy się odsunąłem, zaskoczony Mężczyzna położył sobie palce na ustach.
-Za co to było..?
-Za to że Cię bardzo kocham.-Uśmiechnąłem się do niego.
Patrzyliśmy sobie w oczy, aż ktoś kto przechodził obok, zahaczył mnie ramieniem.
Zrobił to dość mocno, bo na moment straciłem równowagę.
-Hej!-Krzyknąłem gdy już stabilnie stałem.-Patrz jak kurwa chodzisz!
-To Ty patrz gdzie stoisz, dziwko.-Mruknął, nawet na mnie nie patrząc i idąc dalej.
-Dupek.-Fuknąłem i obróciłem się z powrotem do Alastora, ale jego tam nie było.-Al..?-Rozejrzałem się.
Nagle przed tym typem, który prawie mnie przewrócił, zmaterializował się mój Śmieszek.
Demon przystanął i spojrzał na niego przerażony.
-Chodnik jest zbyt wąski?-Zapytał z uśmiechem mój facet.
-Nie...
-Nie?-Powtórzył, po czym zachichotał i przyjął groźniejszą formę.-Zatem uważaj jak chodzisz. Dopóki jeszcze masz CZYM chodzić.
Nieznajomy cofnął się i natychmiast zwiał.
Radiowy Demon patrzył za nim, jeszcze w swojej potężnej postaci.
Ja do niego podszedłem, chwyciłem za rozrośnięte poroże i pociągnąłem jego głowę na dół, bo Overlord urósł, i pocałowałem w policzek.
Truskawka zarumieniła się i wróciła do swojej codziennej postaci.
-Mój bohater...-Wymruczałem mu do ucha.
-To nie było bohaterskie.-Zaprzeczył.
-Dla mnie jak najbardziej było, słodziaku.-Nacisnąłem lekko na jego spiczasty nosek.-Wracajmy do Hotelu, muszę Ci się jakoś odwdzięczyć, prawda?Nie, nie będą się ruchać. To co przeżywałem pisząc ostatnie rozdziały w zupełności mi wystarczy.
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
FanficAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...