107-Ja naprawdę go pocałowałem.

270 23 2
                                    

ALASTOR:
Poszedłem przekazać Charlie, że moment który wybrała, jest zły dla chłopaka.
-Jak każdy.-Wywróciła oczami Vagatha.-Skoro nie pomaga mógłby chociaż Cię posłuchać, Charlie!
-Nie wydaje mi się żeby tym razem NAPRAWDĘ był w stanie, moja droga.-Dodałem, widząc że Blondynka na mnie patrzy.
-No dobrze...-Widać że straciła dobry humor, jednak po chwili lekko się ożywiła.-Może Ty mnie wysłuchasz?
-Ja?-Wskazałem na siebie.
-No tak, w końcu bardzo nam pomagasz!
Byłem z lekka rozkojarzony, ale uznałem że mogę sprawić jej tę drobną przyjemność więc skinąłem głową.
-W porządku.
Księżniczka zaczęło żywo opowiadać o swoich planach, dzięki którym mogłaby zareklamować Hotel.
Starałem się skupić na tym co mówi, jednak moje myśli ciągle zbaczały z kursu.
Zrobiłem to. Naprawdę go pocałowałem.
Nie wiem czy Angel jest tym faktem zachwycony równie jak ja, ale przynajmniej mnie nie odepchnął.
Teraz jego przyjaciółka może uznać zakład za zamknięty, a relacje moje oraz striptizera wrócą na stare tory.
Choć czy na pewno..?
Patrzę na niego inaczej, niż zanim powiedział mi o tym zakładzie. On na mnie raczej nie. Nie sądzę żeby poczuł coś do pierwszej, lepszej osoby, którą miałby uwieść. Ma taką profesję że pewnie często tak załatwia sprawy, a nie angażuje się romantycznie z każdym.
Choć jego usta były... naprawdę delikatne...
-Al, słuchasz mnie?
Z zamyślenia Wyrwało mnie pytanie Córki Lucifera.
Wydałem statyczny dźwięk, który mógł oznaczać konsternację.
Zaśmiałem się nerwowo.
-Wybacz, Księżniczko, ale sam nie czuję się zbyt dobrze.
-Och, rozumiem...
-Z chęcią posłucham Twoich pomysłów, jednak w innym terminie!
To powiedziawszy, przybrałem niematerialną formę i udałem się do swojego pokoju.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz