76-Nocne odwiedziny.

275 27 16
                                    

ALASTOR:
Wróciłem, a po chłopaku nie było śladu.
Hol był pusty, była w końcu już późna pora.
Byłem przekonany że wszyscy mieszkańcy poszli spać.
Myślałem że Angel ciągle nie wrócił więc uznałem że powinienem nakarmić jego zwierzaka.
Przybrałem swoją niematerialną formę i przeniosłem się do pokoju chłopaka.
Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem że Pajęczak leży w swoim łóżku, zakopany w pościel.
Zaskoczyło mnie to, przez co wydałem z siebie trzask radia.
Chłopak dalej spał, jednak jego zwierzę obudziło się.
Fat Nuggets podniósł głowę i spojrzał na mnie, a raczej mój cień.
Musiał rozpoznać we mnie osobę, która karmiła go w ostatnim czasie, bo wydawał się ucieszyć na mój widok.
Niestety zaczął wydawać piszczące dźwięki i iść w moją stronę, a przez hałas striptizer zaczął poruszać się niespokojnie.
-Mm... Fats..?-Otworzył leniwie oko, jednak widząc moje kontury podniósł się szybko.-Ty?
Natychmiast przecisnąłem się przez szparę pod drzwiami i wróciłem do swojego pokoju.
Moje serce biło szalenie szybko, ale to nie był strach, więc co..?
Może to wina tego co chłopak powiedział podczas naszej ostatniej rozmowy? I dlaczego martwi mnie co pomyśli sobie gdy zobaczył mnie u niego w pokoju, podczas gdy spał?!
Intensywnie myślałem, opierając się o drzwi plecami, aż usłyszałem gdy ktoś się do nich dobija.
-Czy Ty byłeś w moim pokoju gdy spałem?-Pajęczak uderzył pięścią w drzwi.
Milczałem, licząc że Grzesznik odejdzie, myśląc że śpię.
Nie miałem specjalnie nastroju na rozmowy. Zwłaszcza że w jakiś sposób czułbym się dziwnie gdybym musiał mu się z tego tłumaczyć...






Bo wiesz Angel... yyyy... To wszystko wina Fat Nuggets'a. Tak.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz