ANGEL:
Pocałowałem go w czerwony policzek i lekko przymknąłem oczy, czując na swojej szyi jego szybki oddech.
Chciałem zejść z pocałunkami niżej, w ramach gry wstępnej, ale poczułem jak Demon wyrywa się i odpycha ode mnie, cofając mocno.
-Co?-Zdziwiłem się.
Jego oczy były ogromne i patrzyły się w podłogę, próbując mi nie okazać tego że się boi.
Ale ja to widziałem.
Drżał lekko i spocił się trochę.
Nie bardzo wiedziałem czym to jest spowodowane, ale mimo wszystko było mi głupio, bo to ja jakoś do tego doprowadziłem.
-Al..?-Chciałem zrobić krok w jego kierunku, ale wyciągnął do mnie rękę, na znak żebym nie podchodził.
Posłuchałem i po prostu tak stałem, patrząc się na niego.
Po długiej chwili Alastor wyprostował się, poprawił grzywkę i spojrzał na mnie.
Wtedy zobaczyłem że na jego policzku ciągle jest ślad po mojej szmince, ale obecny moment nie wydawał się dobry żeby mu o tym powiedzieć.
-Wszystko... gra..?
Mężczyzna nie odpowiedział, po prostu się na mnie patrzył.
Szczerze powiedziawszy miałem wrażenie że ponownie rozważa czy mnie zabić czy nie, przez co poczułem się niepewnie.
-Nie wiem co się stało, ale jeśli to moja wina, przepraszam...-Skruszyłem się, szczerze.
-Mój drogi, wiesz co to przestrzeń osobista, prawda?-Zapytał w końcu.
Pokiwałem głową na tak.
-Więc powinieneś wiedzieć że niezwykle ją sobie cenię.-Zaczął się zbliżać, a jego gałki oczne zmieniły się w pokrętła radiowe, a jego poroże się rozrosło.
Moje oczy powiększyły się i natychmiast zacząłem sie cofać.Przesrane, Angie, wiem
To robimy pasztet z kątnika?
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
Hayran KurguAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...