127-Ufasz mi..?

231 21 10
                                    

ALASTOR:
Zgodnie z obietnicą nakarmiłem Fat Nuggets'a.
Gdy ten zjadł, wdrapał się na łóżko i wskoczył mi na kolana, by położyć się na nich.
-Co za dziwne stworzenie...-Zamyśliłem się i pogłaskałem je niepewnie.
Zwierzak zdawał się mnie lubić i ufać mi, bo pozwolił mi się pogłaskać, a po tym zamknął oczy i przysnął na mnie.
-Z reguły mniejsze stworzenia się mnie boją, mój drogi.-Zaśmiałem się cicho i ponownie pogłaskałem zwierzaka.
W końcu usłyszałem ciężkie kroki na korytarzu, aż drzwi otwarły się gwałtownie.
Wkroczył przez nie Pajęczak, który trzasnął nimi wręcz warcząc i kipiąc ze złości.
Angel chyba zapomniał o tym że również jestem w pokoju.
-Co za zapchlony... W dupe jebany...
Kiedy się obrócił i zobaczył mnie, zdawał się lekko zdziwić.
-Ty tutaj..?
-Tak, wspominałem że tu przyjdę.
-A. Fakt...-Zmieszał się i spojrzał na Fat Nuggets'a, który już nie spał, tylko przyglądał się chłopakowi.-Wybacz, skarbie... Tatuś nie chciał Cię wystraszyć...-Podszedł i podrapał stworzenie po głowie, po czym podniósł głowę, patrząc na mnie.
-Wnioskując po Twoim zachowaniu, nie dogadałeś się z Huskerem?
Westchnął ciężko i opadł na łóżko obok mnie.
-Nie. Nie wiem jak możesz zadawać się z takim gburem!
-To mój przyjaciel, choć on sam nie umie tego okazać.-Odparłem.-Chciał czegoś konkretnego?
-Nie...-Położył się na plecach, podobnie jak ja.-On sam nie wie czego chce.
Pokiwałem głową.
Leżeliśmy tak dłuższą chwilę w ciszy, patrząc w sufit, aż Anthony się odezwał.
-Al..?
-Tak, Najdroższy?-Obróciłem głowę, by móc go widzieć.
-Ufasz mi, prawda..?-On również na mnie spojrzał, jednak niepewnie.
-Cóż za pytanie, oczywiście że tak!
-I nie wierzysz w to całe gadanie Husk'a że jestem z Tobą, bo mam w tym interes?
-A dlaczego miałbyś mieć..?-Zmarszczyłem brew.-Nie rozumiem. Jesteśmy razem, tak?
-No tak.
-Z miłości?
Striptizer obrócił się na bok i położył mi dłoń na policzku.
-A jak Ci się wydaje, przystojniaku?
-Wydaje mi się że tak.
-To dobrze Ci się wydaje.-Pocałował mnie w czoło.-I nie daj sobie wmówić że jest inaczej, okej?
Pokiwałem głową.
Włoch został w tej pozycji, zanurzając twarz w moje włosy i leżąc na boku.
Po jakimś czasie zrozumiałem że zasnął, przez co uśmiechnąłem się lekko.
Chciałem zanurzyć twarz w jego puchu na piersi, jednak robiąc to, poczułem że coś trąciło mój nos.
Delikatnie wyjąłem to, nie budząc narkomana i przyjrzałem temu.
Była to karta do gry, bardzo podobna do tych, których Huskuś używa by kantować.
Co ona tu robi..?
Naprawdę się zdziwiłem.
Zacząłem obracać ją w dłoni, by stwierdzić że ktoś napisał na niej wiadomość.
"Uważaj na niego. Nie ufam mu."

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz