ANGEL:
-Wiem że nie śpisz, Śmieszku.-Odparłem.-Otwórz mi, mamy do pogadania.
Wciąż nie dostałem żadnej odpowiedzi, a zza drzwi jedyny dźwięk jaki dochodził to dźwięk jego oddechu.
Westchnąłem.
-Weź... chciałem z Tobą pogadać...-Spuściłem wzrok.-Chodzi o to co powiedziałem wczoraj...
Tym razem usłyszałem trzaski radiowe.
Zrozumiałem że to co mu wykrzyczałem nie przeszło mu obojętnie.
Patrzyłem w napięciu na drzwi, czekając aż choć trochę się uchylą i zobaczę jego twarz, ale to ciągle nie nastąpiło.
On chyba serio nie chce ze mną rozmawiać...
Westchnąłem cicho.
-No, okej... Dobranoc, Al.
Chciałem odejść, ale drzwi jego pokoju otwarły się.
Nikt w nich nie stał, ale fakt że je przede mną otworzył uznałem za zaproszenie.
Chyba mnie nie zabije jeśli wejdę.
Zrobiłem kilka niepewnych kroków do jego pokoju.
Przeszedłem przez drzwi i zobaczyłem że Overlord stoi z boku i mi się przygląda.
-Hej...-Przywitałem się i zamknąłem za sobą drzwi. Nikt nie musiał słyszeć tej rozmowy. Zwłaszcza Jednooka Kurwa.
Radiowy Demon przyglądał mi się ze swoim wiecznym uśmiechem.
Odetchnąłem.
-Przepraszam.-Odezwałem się po dłuższej chwili ciszy, a Jeleniowaty przekręcił lekko głowę w bok, co w sumie zawsze mnie rozczulało. Jak Fat Nuggets w słodkich ubrankach.-Przepraszam za to, co Ci nagadałem... Byłem rozbity tym co się stało...-Poczułem łzy wzbierające się w moich oczach przez to co się ostatnio wydarzyło.-Wyżyłem się na Tobie, a Ty nic nie zrobiłeś...
Spuściłem głowę i wytarłem sobie łzy, przedramieniem.
-Naprawdę tak nie myślę...-Ponownie spojrzałem w jego stronę, ale po Mężczyźnie nie było śladu.Poszedł na grzyby
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
Fiksi PenggemarAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...