47-Nie jestem dobry.

295 27 4
                                    

ALASTOR:
Nie byłem dobry. Ani trochę.
Zabiłem zbyt wiele osób by kiedykolwiek tak o sobie powiedzieć.
Chciałem ich minąć i ruszyć do pokoju, ale Angel dosłownie rzucił się na mnie.
Jednak nie żeby mnie zaatakować.
Chłopak objął mnie mocno, jeszcze trochę szlochając i powiedział:
-Dziękuję, Śmieszku...
Cały się spiąłem i przestałem oddychać.
Stałem cały wyprostowany, a moje oczy zamieniły się w pokrętła radiowe.
Widziałem z boku uśmiechniętą Charlie więc nawet gdybym chciał rozszarpać Angel Dust'a za te naruszenie mojej przestrzeni, nie mógłbym.
Starałem się wytrzymać, ale sam fakt bliskości kogoś obcego był dla mnie tak niewygodny i niekomfortowy że przychodziło mi to z trudem.
W końcu, ku mojej uldze, Pajęczak odsunął się ode mnie, a moje oczy z powrotem stały się normalne.
Otarł łzy i uśmiechnął się do mnie ostatni raz.
Po tym odwrócił się i ponownie uściskał zwierzaka.
-Chodź, skarbie. Tatuś Cię nakarmi...
Odetchnąłem i rozluźniłem się.
-To było wspaniałe co zrobiłeś, Al.-Odezwała się Córka Lucifera.
-To że go nie zabiłem było niezwykłe?-Spojrzałem na nią.
Zaśmiała się.
-Skąd! Czy to że znalazłeś jego zwierzaka i uczyniłeś Angela szczęśliwym... Nie wpłynęło pozytywnie również na Twoje samopoczucie?
Widziałem że bardzo czeka aż przyznam jej rację że jest we mnie dobro.
Parsknąłem.
-Nie. Moja droga, to był czysty przypadek.-Uśmiechnąłem się złośliwie, a uśmiech zszedł z jej twarzy.
Minąłem ją i ruszyłem do swojego pokoju.
Ale mijając pokój striptizer usłyszałem jego śmiech.
Moje uszy poruszyły się i chwilę się mu przysłuchiwały.
W końcu prychnąłem na samego siebie.
Nie jestem dobry. W żadnym stopniu.
Potem wróciłem do siebie, odpocząć po tym dniu.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz