81-To on miał zakochać się we mnie...

306 30 11
                                        

ANGEL:
Korzystałem z tego że miałem wolne i odpoczywałem trochę.
Oczywiście ciągle pamiętałem że miałem uwodzić Alastora.
Przyznam że było to dziwne.
Bo z jednej strony nie chciałem żeby mi się udało. Wtedy złamałbym mu serce. Zdradził go.
A Vox pewnie wykorzystałby fakt że jest rozbity i z łatwością by go pokonał.
Nie życzyłem mu tego, zwłaszcza po tym co ostatnio dla mnie zrobił.
Jednocześnie chciałem spędzać z nim więcej czasu.
Był miły i naprawdę wydawał się mnie lubić.
Był jednym z nielicznych Demonów, które z własnej woli utrzymywały ze mną kontakty "nieseksualne".
W ostatnich dniach Al troszczył się o mnie w jakiś sposób.
Przychodził do mnie i pytał jak się czuję, czasami przynosił coś co ugotował on lub Niffty...
Serio chciałbym takiego faceta...
Nagle jakby coś do mnie dotarło.
Przypomniałem sobie jego wygląd i to jak się przy nim czuję.
Strasznie podobał mi się jego wygląd i czułem się zajebiście gdy był w pobliżu. O wiele lepiej niż przy kimkolwiek. Nawet lepiej niż przy Cherri...
Czy ja..? W NIM?
-Nie...-Pokręciłem głową.
To ON miał zakochać się WE MNIE! Nie JA w NIM!
-Kurwa...
To w ogóle nie tak!
Nawet jeśli on to odwzajemni to przecież... Vox... i Valentino...
Broda mi zadrżała.
Jeśli mu powiem, wścieknie się i przestanie mi ufać, a Valentino mnie zabije. Jeśli nic nie zrobię i jakimś cudem go uwiodę, on tego pożałuje...





W końcu jeden się kapnął że czuje miętę. Który to już rozdział..? Ah, 80 któryś.
Dobra Al, cukiereczku, w Tobie nadzieja że ta książka kiedyś się skończy

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz