102-Szczęście nie jest dla mnie.

268 24 8
                                    

ANGEL:
Następnych kilka dni byłem nieobecny.
Robiłem swoją robotę, ale gdy wracałem do Hotelu, po prostu zamykałem się w swoim pokoju i myślałem o wszystkim.
Nawet zdarzyło mi się odmawiać spotkania z Cherri.
Nie byłem pewny czy mam ochotę i siłę na jakieś wypady.
Szczerze mówiąc miałem głębokiego doła.
Zakochałem się w Alastorze. Mojej Truskawce. Jedynym facecie w tym dennym miejscu, który nie patrzy na mnie jak na worek na spermę. On na nikogo tak nie patrzy, ale to przecież tylko lepiej. Pracując jako gwiazda porno i dziwka nie mogę narzekać na brak seksu.
Al jest jednym z nielicznych, który potrafi słuchać. I dba o mnie. I o Nuggets'a...
Nawet gdy go obraziłem, martwił sie o mnie.
Co jeśli już udało mi się go uwieść..? Co jeśli on już coś do mnie poczuł..?
Poczułem gorący rumieniec na policzkach.
Przez chwilę wyobraziłem sobie jak chodzimy, trzymając się za ręce. Jak to, gdy spał wtulony we mnie powtarza się co noc. I to jaki byłbym wtedy szczęśliwy.
Ale w porę do mnie dotarło że to dla niego będzie koniec. Jeśli Vox lub Valentino się o tym dowiedzą, spróbują mu zagrozić. Jeśli im się uda, Alastor straci wszystko. Jeśli im się nie uda, ale Demon dowie się że pomagałem im od samego początku... znienawidzi mnie.
Nawet nie zauważyłem, gdy po moich ciepłych policzkach potoczyły się słone łzy.
Nie chcę go zdradzić, ale jeśli zrezygnuję, Val na pewno mnie...
Załkałem.
Nie chcę znowu umierać. Tym bardziej że to będzie mój ostateczny koniec. Nie będzie nic. Po prostu moje istnienie zostanie wymazane... Szczęście chyba nie jest dla mnie...


Tak, oni wciąż nie są razem xDD

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz