Po południu tego samego dnia cała szkoła wiedziała już że dyrektor otrzymał mały ,,dodatek'' do swojego bukietu i wszyscy bardzo żałowali, że tak szybko opuścili pomieszczenie nie mogąc zobaczyć pszczelej brody... Oczywiście Książe znów nie został w żaden sposób ukarany, bo po raz kolejny nie było dowodów jego winy. Zielonooki nie był na tyle głupi by samemu napisać wierszyk wiedząc że jego pismo jest znane każdemu z nauczycieli, dlatego poprosił swojego chrzestnego o pomoc. Łapa był oczywiście zachwycony możliwością drobnej pomocy podczas wykonywania kawału, dlatego bez problemu się na to zgodził stawiając warunek, że chce zobaczyć później wspomnienie z tego wydarzenia. Przed treningiem zielonooki tak jak obiecał dał swojemu chrzestnemu wspomnienie, które ten obejrzał w Kwaterze Głównej Dworu śmiejąc się w niebogłosy z miny Albusa.
Po krótkim treningu, który na prośbę wszystkich uczniów został skrócony do godziny kilka osób z Dworu w tajemniczy sposób ,,zniknęło'' przez co Książe, Luna, Cedrik, Neville i Black zostali sami w Pokoju Wspólnym. Gryfon, ślizgonka i puchon zasiedli wspólnie na kanapie gdzie zaczęli rozmawiać o wszystkim i o niczym czasem chichocząc wesoło. Potter uznał w końcu, że potrzebuje nieco powietrza, dlatego poszedł do dormitorium ubrać ciepły płaszcz by następnie udać się na Błonia. Przez około 15 minut spacerował po terenie szkoły mijając zakochane pary trzymające się za ręce lub kradnące sobie pocałunki. Mimo iż wciąż trwała zima na ziemi nie było ani śladu śniegu, a słońce przyjemnie ogrzewało okolicę dając parą możliwość odbycia Walentynkowego spaceru.
W końcu nastolatek znalazł się nad brzegiem jeziora skąd skierował się na niedługą drewnianą kładkę na jeziorze zasiadając na samym jej końcu. Chłopak głęboko odetchnął czując rześkie powietrze i napawając się spokojnym szumem pobliskiego lasu, widokiem idealnie gładkiej tafli jeziora oraz dźwiękami wydawanymi przez ptaki oraz inne stworzenia z Zakazanego Lasu. Harry uniósł głowę do góry i zamknął oczy wygrzewając się w słońcu aż jego spokoju nie zakłóciły czyjeś kroki. Zielonooki niechętnie otworzył oczy i odwrócił się w stronę intruza zauważając, że był to nie kto inny jak dwukrotnie przez niego odrzucony krukon. Chłopak szedł spokojnym krokiem w stronę wybrańca nie dając po sobie poznać jak jaskrawo zielone intensywne spojrzenie Księcia węży na niego działało. Po chwili krukon stanął naprzeciwko siedzącego na pomoście ślizgona i nic nie mówiąc uśmiechnął się do niego wyjmując zza pleców białą różę. Podał ją trzynastolatkowi który przyjął podarek nic nie mówiąc. Po kilku chwilach ciszy Potter nie wiedzieć czemu powąchał kwiat i się uśmiechnął. Piętnastolatek uznając to za dobry znak usiadł obok wybrańca pozostawiając między nimi niewielką przerwę po czym spojrzał na zachodzące słońce mówiąc.
-Piękny zachód słońca. -Avadooki skinął głową i odparł.
-Zaiste piękny. -Krukon oblizał usta i zerknął na Harry'ego mówiąc nieśmiało.
-Jednak nawet on blednie przy twojej urodzie mój Książe... -Avadooki uniósł kąciki ust słysząc komplement po czym spytał.
-Szukałeś mnie czy cały dzień chodziłeś z tą różą po Błoniach przez przypadek? -Niebieskooki zagryzł wargę po czym odparł.
-Właściwie to wcześniej szukałem cię w bibliotece i chodziłem po zamku licząc, że jakoś na ciebie wpadnę. Gdy już miałem się poddać usłyszałem jak ktoś wspominał, że jesteś niedaleko jeziora, więc postanowiłem to sprawdzić. Jak widać miałem szczęście. -Ślizgon po chwili milczenia rzekł.
-Większość osób unikałaby mnie lub nienawidziła za to jak cię odtrąciłem, a jednak ty wciąż mnie szukałeś... Dlaczego? -Krukon delikatnie się uśmiechnął i odparł.
-Mama zawsze mi powtarzała ze mam podążać za marzeniami. -Chłopiec który przeżył prychnął lekko rozbawiony mało oryginalnym podrywem po czym spytał.
![](https://img.wattpad.com/cover/296508259-288-k867910.jpg)
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanfictionHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...