63. PLAN PORWANIA (POPRAWIONE)

1.3K 62 6
                                    

-B-Berta Jorkins*... -Czarnoksiężnik wytężył swoją legilimencję wpatrując się w jej oczy i nie wchodząc do umysłu kobiety, a jedynie sprawdzając czy nie kłamie, czego można było dokonać z łatwością, bo umysł Berty nie posiadał najmniejszych oznak osłon oklumencyjnych. Czerwonooki widząc, że kobieta mówi prawdę skinął głową i dopytał.

-Gdzie pracujesz? - Kobieta odchrząknęła i rzekła starając się wyrównać swój drżący oddech.

-W Ministerstwie, a konkretnie w Departamencie Magicznych Gier i Sportów... -Po chwili przerwy dodała wiedząc, że im więcej powie tym mniejsza jest szansa na to, że oberwie którymś z niewybaczalnych. -Jestem zastępcą głównego organizatora tegorocznego wydarzenia. -Riddle zainteresowany uniósł brew i spytał.

-Jakie to wydarzenie? -Lekko pulchna kobieta rzekła nieco bardziej pewna siebie.

-W tym roku w Hogwarcie ma się odbyć Turniej Trójmagiczny. -Voldemort postukał palcami w brodę wyrzucając z siebie wszystkie znane mu fakty na temat wydarzenia.

-Turniej Trójmagiczny... Pierwszy turniej odbył się jakieś siedemset lat temu jako przyjacielskie współzawodnictwo trzech największych w Europie szkół magii i czarodziejstwa czyli Hogwartu, Beauxbatons i Durumstrangu. Każda szkoła wybierała swojego reprezentanta, a owych trzech reprezentantów rywalizowało między sobą w trzech magicznych zadaniach. Turniej odbywał się co pięć lat, po kolei w każdej szkole i w powszechnej opinii był znakomitą˛ okazją do nawiązania trwałych więzi między młodymi czarownicami i czarodziejami różnych narodowości. Ofiar śmiertelnych było na tyle dużo, że w końcu zaprzestano organizować turnieje, a ostatni o ile dobrze pamiętam odbył się w 1792 roku. -Voldemort po chwili analizowania danych jakie posiadał o tym dawno nieużywanym zwyczaju spytał z namysłem. -Dlaczego wznowili organizowanie turniejów? -Kobieta przełknęła i rzekła pokornie.

-To pomysł Ministra... Nie wiem co siedziało mu w głowie by to zaproponować, ale chyba szuka znowu poparcia lub rozgłosu... Cała sprawa została objęta ścisłą tajemnicą, a dopiero niedawno dyrektorowie wszystkich trzech szkół zostali poproszeni o wzięcie udziału na co się zgodzili. Zgodnie z tradycją w tym roku Hogwart powinien być gospodarzem na co wszyscy dyrektorowie przystali, a zaledwie kilka dni temu w Wizengamocie zostało przeprowadzone głosowanie w tej sprawie. To wszystko miało nie zostawać podane do wiadomości publicznej póki turniej oficjalnie się nie rozpocznie. -Tom skinął głową przyjmując wszystkie informacje z zaciekawieniem, a w jego głowie zaczął kiełkować zalążek planu.

-Chcę znać daty zadań, czym one będą oraz wszystko inne co wiesz na ten temat. -Brunetka zastanowiła się przez chwilę po czym rzekła przełykając ślinę i zastanawiając się po co Czarnemu Panu te informacje.

-Obie zagraniczne szkoły zgodziły się wysłać swoje reprezentacje na początku roku szkolnego, a dyrektorowie dołączą do wydarzenia podczas gdy ich szkoły pozostaną pod nadzorem ich zastępców. Zawodników wybiera Czara Ognia, ale z powodu licznych ofiar poprzednich turniejów w tym roku postanowili ustawić linię wieku tak by nikt poniżej 17 lat nie mógł wziąć udziału... 30 października pokażą Czarę Ognia i będzie jeden dzień na wrzucenie swojego nazwiska, a następnego ogłoszą reprezentantów, którzy zmierzą się w trzech konkurencjach. Pierwsze zadanie to walka ze smokiem o zdobycie złotego jaja z zagadką potrzebną do drugiego zadania. -Po chwili dodała z roztargnieniem. -Odbędzie się to 24 listopada. -Odchrząknęła po czym kontynuowała. -Drugie zadanie odbędzie się 24 lutego i będzie to nurkowanie w Czarnym jeziorze po coś cennego dla zawodników co zostało im skradzione. Ostatnie zadanie będzie miało miejsce 24 czerwca przyszłego roku, a będzie to labirynt z niebezpiecznymi stworzeniami wewnątrz, które trzeba pokonać lub ich unikać. Trzeba znaleźć puchar, a kto będzie pierwszy wygrywa. Puchar będzie świstoklikiem ustawionym na linię mety, gdzie czekać będą sędziowie, nauczyciele i kibice, a nagrodą będzie 1000 galeonów oraz wieczna sława. -Po chwili Jorkins wyglądając na całkowicie pokonaną dodała błagalnie, a w jej oczach błyszczały łzy strachu. -Proszę nie zabijajcie mnie ja... Współpracowałam i powiedziałam wszystko co wiem... -Rzekła wciąż wystraszona i skulona na swoim miejscu, a Riddle zamyślił się rozważając wszystko czego się dziś dowiedział. Po raz trzeci w życiu Riddle był zadowolony z tego, że Glizdogon wykazał się szczątkowym posiadaniem mózgu i przyprowadził mu kogoś dzięki komu Tom mógł w końcu zaplanować ostatni element jego zmartwychwstania czyli porwanie Harry'ego Pottera... Kąciki ust Czarnego Pana uniosły się w nikłym uśmiechu gdy wyobrażał sobie zaskoczenie ślizgona gdy zostaje niespodziewanie uprowadzony ze szkoły i spod przydługiego nochala Dumbledore'a. Po chwili przemyśleń czerwonooki wstał ze swojego fotela po czym powoli obszedł biurko nie spuszczając swojego więźnia z oczu. Kilkoma drapieżnymi, sprężystymi krokami znalazł się naprzeciwko brunetki górując nad nią i zastanawiając się czy zakończyć jej mękę szybko czy powoli... Uśmiechnął się w duchu mając już kilka ciekawych propozycji tortur jednak jego uśmiech opadł gdy przypomniał sobie swoje słowa, które od lat nie pokrywały się z tym co robił.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now