162. NURMENGARD CZ. 1 (POPRAWIONE)

1.8K 130 53
                                    

Książe po powrocie do szkoły przez kolejne kilka dni zachowywał się tak jak zwykle starając się nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Potter kilkukrotnie podczas spożywania posiłków niespodziewanie łapał się za czoło w miejscu blizny cicho sycząc jakby udawał ból. Chłopak robił to na prośbę kochanka, który chciał w ten sposób zwrócić uwagę starca na to iż Czarny Pan próbuje dostać się do umysłu wybrańca tak jak to robił w poprzednim życiu nastolatka. Takie działania przynosiły skutek, ponieważ gdy tylko ślizgon okazywał jakiekolwiek oznaki dyskomfortu lub bólu związanego z błyskawicą na jego czole dyrektor skupiał całą swoją uwagę na Księciu Slytherinu bacznie obserwując każdy jego ruch. Zielonooki zdradził zmartwionym o jego stan zdrowia członkom Dworu iż to tylko sztuczka i by reagowali tak jakby to poza Wielką Salą zdarzało się cały czas. Wszyscy nawet mała Wiktoria zaangażowali się w grę, lecz dyrektor najwyraźniej postanowił nie omawiać z wybrańcem jego przypadłości ignorując go w podobny sposób jak w poprzednim życiu byłego gryfona.

Avadooki zachował w tajemnicy przed swoimi ludźmi planowaną wyprawę po Grindelwalda i zgromadził ich dopiero w dzień ataku na zebraniu w Kwaterze Głównej. Tego dnia wszyscy zasiedli na swoich miejscach przy okrągłym stole, a gdy zapadła cisza wybraniec rzekł z powagą.

-Dziś w nocy Fred i George idą ze mną na ściśle tajną misje. -Pozostali poruszyli się spoglądając na rudzielców, którzy byli równie zaskoczeni co pozostali, ponieważ Potter nie dawał im wcześniej znać o jakie zadanie może chodzić. Draco spojrzał na swoich partnerów po czym zwrócił się do Księcia pytając.

-A co to za misja mój panie? -Harry delikatnie się uśmiechnął i rzekł.

-To niespodzianka. -Wszyscy zmarszczyli brwi, a nastolatek dodał. -Nie informuję was o dokładnym planie na dzisiejszy wieczór tylko dlatego, że wasze reakcje i szok gdy to wypłynie muszą być absolutnie autentycznie tak by nikt nie zorientował się iż coś wiecie. -Zielonooki spojrzał na warzyciela mówiąc. -Severusie ty po zakończeniu akcji z pewnością zostaniesz wezwany przez Toma i nie idziesz z nami musząc donieść o niespodziewanym wezwaniu starcowi by uwiarygodnić cały plan. -Mistrz eliksirów niepewnie skinął głową pytając.

-A jeśli mogę wiedzieć w jakim charakterze zostanę wezwany, bo nie wiem na co mam być przygotowany. -Ślizgon podrapał się po brodzie i nie chcąc zbyt wiele zdradzać rzekł.

-Powiedzmy, że musisz zbadać i ocenić stan zdrowia gościa wieczoru więc miło by było gdybyś wziął ze sobą zapas eliksirów. Resztę wyjaśni ci Tom ponieważ ja, Fred i George po zakończeniu akcji będziemy musieli się szybko zwijać. -Dwaj gryfoni skinęli twierdząco głowami, a zielonooki wstał ze swojego miejsca po czym podszedł do szafki w części Kwatery przeznaczonej do tworzenia eliksirów skąd wyjął dwie fiolki eliksiru nasennego pytając. -Macie dwóch współlokatorów prawda? -Fred i George pokiwali głowami, a Książe podszedł do nich i położył na stole przed nimi eliksiry mówiąc. -Poczęstujecie ich słodyczami z tym dodatkiem przed snem, a nie zauważą waszej nieobecności. -Następnie Potter wyjął z kieszeni szaty mapę Huncwotów mówiąc. -Spotykamy się przy tajnym przejściu prowadzącym do Wrzeszczącej Chaty skąd aportuję was na miejsce zbiórki. -Fred przewrócił oczami mówiąc.

-Ale Harry sam uczyłeś nas aportacji i zdaliśmy egzamin więc możemy zrobić to z zamkniętymi oczami. -Jego brat skinął potakująco głową, a ślizgon delikatnie się uśmiechnął mówiąc.

-Wybaczcie chłopcy. Wciąż zapominam, że nie muszę się już wami opiekować. -Rudowłosi unieśli zdziwieni brwi, a zielonooki dodał z rozbawieniem. -Choć tak naprawdę chciałem tylko zobaczyć minę Toma jak przybędę do niego pod ramię z dwójką atrakcyjnych rówieśników. -Zielonooki zachichotał, a Fred i George rzekli rozdziawiając usta.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now