109. KOPCIUSZEK (POPRAWIONE)

3.7K 178 65
                                    

Tom klęczący przed nastolatkiem delikatnie splótł swoją dużą dłoń z tą zdecydowanie mniejszą należącą do Harry'ego i rzekł mu swoim kojącym głosem.

-Powiedz słowo, a przestanę dobrze mój drogi? - Potter pokiwał głową w zrozumieniu nie będąc pewnym co innego mógłby powiedzieć czy zrobić. Riddle spokojnie wstał z kolan i przysiadł na miękkim łóżku blisko drugiego nie zostawiając między nimi odstępu. Tom nie czekając wolną dłoń położył na policzku Harry'ego kierując jego twarz w swoją stronę po czym pocałował avadookiego. Tym razem zrobił bardziej uważnie i czule pilnując by nie przytłoczyć lub nie spłoszyć nastolatka swoją natarczywością. Riddle przygryzł wargę chłopca, który po chwili dał mu dostęp do swojego wnętrza i poddając się prowadzeniu starszego, który bądź co bądź lepiej wiedział co robić. Po kilku chwilach Harry czując się coraz pewniejszy w pocałunku załapując sposób w jaki starszy to robił i zaczął chętniej obejmować prowadzenie co prowadziło do tego, że obaj na zmiany próbowali się zdominować. Riddle czuł jak ślizgon staję się coraz pewniejszy co do tego co robią więc powoli zaczął przesuwać się bliżej chłopca pchając go plecami na materac i amortyzując swoją dłonią. Potter czuł lekkie opadanie swojego ciała i nacisk ciała czerwonookiego na jego własne, ale był zbyt pochłonięty pocałunkiem by zaprotestować lub cokolwiek powiedzieć w tej sprawie. Tom po położeniu bruneta zaczął lekko przesuwać swoimi dłońmi po jego ramionach szyi oraz klatce piersiowej przyzwyczajając go do dotyku i tego co będą dalej robić. Potter rozluźniał się coraz bardziej samemu po chwili wplatając jedną dłoń w kasztanowe włosy mężczyzny, a drugą kładąc mu na ramieniu musząc nieświadomie mieć coś czego może się trzymać. Tom powoli przeniósł ciężar swojego ciała nad chłopca kładąc kolano między jego uda blisko krocza na co Potter mruknął z aprobatą czując jak zaczyna robić mu się co raz goręcej, a przez jego pachwinę przeszedł dreszcz podniecenia. Czerwonooki sprawnie zaczął rozpinać guziki koszuli chłopca jedną dłonią i mruczał cicho w jego usta skupiając się by to Harry miał jak najwięcej radości z ich intymnych chwil swoje potrzeby po raz pierwszy w życiu zrzucając na dalszy plan. Gdy zielona koszula była rozpięta starszy przerwał namiętny pocałunek powoli zjeżdżając swoimi wargami na szyję ślizgona który przeczesywał włosy mężczyzny ciężko dysząc i trzepocząc rzęsami. Tom skubał szyję powolnymi niespiesznymi ruchami wdychając zapach Harry'ego oraz rozkoszując się smakiem jedwabiście miękkiej i jasnej skóry chłopca który przeżył. Po kilku chwilach, gdy cała szyja została dokładnie zbadana i wycałowana przez Riddle'a ten przeniósł się na wystające obojczyki zielonookiego ssąc je i całując równie skrupulatnie co szyję. Zassał nieco mocniej alabastrową skórę, na której po chwili pojawiło się dość spore zaczerwienienie, które za kilka minut ściemnieje i zmieni się w dość pokaźną malinkę. Tom uśmiechnął się lekko przyglądając swojemu dziełu i niespiesznie zszedł wzdłuż torsu Harry'ego natrafiając po chwili na jego sterczący różowy sutek. Chłopiec zagryzł wargę i zadrżał, gdy sprawny język mężczyzny oblizał czuły guzek na jego piersi wysyłając po jego ciele falę rozkoszy. Potter instynktownie zacisnął lekko pięść we włosach starszego i zacisnął usta nie chcąc dać wyjść ze swojego gardła wstydliwym jękom czy skomleniom. Zadrżał ponownie, gdy do języka dołączyły zęby które lekko pociągnęły sutek, a Riddle przesunął wolną dłoń na drugą zaniedbaną pierś chłopca delikatnie objeżdżając ją palcami oraz masując co dało mu w końcu usłyszeć upragniony słodki i cichy jęk ślizgona. Starszy uśmiechnął się wciąż mając w swoich ustach guzek chłopca i bawił się nim dalej ciekaw ile jeszcze oraz jakich dźwięków wydobędzie z ust nastolatka. Harry zaczął coraz mniej panować nad swoim ciałem i z kolejnym lekkim ugryzieniem jego plecy samowolnie wygięły się w łuk ocierając się o starszego który mruknął czując rozkoszne tarcie. Tom czuł, że opór chłopca słabnie zastępowany przez żądze oraz podniecenie, a wiedząc iż młodszy nie miał doświadczenia i skończy bardzo szybko Riddle musiał to nieco przeciągnąć. Czuł i widział wybrzuszenie w spodniach ślizgona, choć z nim nie było wcale lepiej, bo już od kilku minut spodnie niewygodnie go uwierały z powodu jego rosnącej z podniecenia męskości. Tom podjechał kolanem do samego krocza drugiego lekko na nie naciskając na co otrzymał kolejny słodki jęk i poczuł, że młodszy jest już półtwardy. Dłoń chłopca z ramienia przeniosła się na przód koszuli Voldemorta w poszukiwaniu guzików które zielonooki po chwili zaczął niezdarnie odpinać. Nie szło mu to najlepiej, a drugi czując jego zniecierpliwienie puścił twardy sutek ślizgona i uniósł się klęcząc na łóżku z jedną nogą między szczupłymi udami Pottera i płonącymi czerwienią oczyma. Uśmiechnął się łobuzersko do ślizgona zaczynając powoli rozpinać swoją koszulę nie spuszczając wzroku z młodszego kochanka, który był bardzo zaczerwieniony na twarzy, a jego oczy świeciły zagadkowym blaskiem. Zielonooki patrzył na powoli rozpinaną koszulę, która ujawniała kolejny fragment ciała Czarnego Pana, a nastolatek musiał przyznać, że z każdym odpiętym guzikiem był coraz bardziej niecierpliwy chcąc w końcu zobaczyć nieosłonięte ciało Czarnego Pana. Po chwili, gdy koszula była całkowicie rozpięta Tom powolnie zsunął ją ze swoich ramion, a młodszy rozszerzył lekko oczy widząc idealnie gładką umięśnioną klatkę piersiową swojego byłego wroga. Tom był doskonały pod każdym calem, a na jego skórze nie było nawet jednej skazy mogącej zakłócić ten idealny obraz. Czerwonooki miał dobrze umięśnione ramiona, twardą pierś, na brzuchu odznaczał mu się lekki kaloryfer, a od pępka szła mała linia włosów która ukrywała się za jego czarnymi jak noc spodniami przez które widoczna była twarda erekcja mężczyzny. Ślizgon zaróżowił się na myśl, że są przed sobą półnadzy i leżą w łóżku w dość jednoznacznej pozycji, a do tego obaj są twardzi... Zagryzł lekko wargę i spytał po chwili niepewny czy chce znać odpowiedź.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now