-Wszyscy do szeregu! Każdy z was bez wyjątku zazna przyjemności jaką jest bycie pod władczą klątwą, a to wszystko dzięki wspaniałomyślności waszego kolegi z klasy pana Pottera! -Zarówno gryfoni jak i ślizgoni skrzywili się, a wybraniec jako pierwszy wstał ze swojego miejsca mówiąc dosadnie.
-No chodźcie. Nie każcie naszemu drogiemu profesorowi czekać, bo jeszcze pomyśli, że ktoś się go tu boi. -Po tych słowach część uczniów ośmielona pewnością siebie Księcia wstała, a pozostali podążyli za tłumem ustawiającym się w szeregu. Pierwszą osobą był gryfon, który bez ostrzeżenia został trafiony wykrzyknięty przez aurora Imperio. Oczy nastolatka zaszkliły się, a większość uczniów poruszyła się lekko wystraszona gdy Moody rzekł.
-Wskocz na ławkę. -Po tych słowach czwartoroczny podszedł do ławki i bez wahania na nią wskoczył wykonując polecenie nauczyciela trzymającego go pod władczą klątwą. Alastor rzekł do uczniów kończąc zaklęcie podczas, gdy skołowany gryfon zmarszczył brwi rozglądając się i zastanawiając, dlaczego znalazł się na stole. -Jak wspominałem klątwa jest bezbolesna, a jej ofiara nie zdaje sobie sprawy z tego, że wykonywała czyjeś polecenia. Wspomnienia Imperiowanej osoby co do rzeczy które robiła czasem wracają jednak większość wypiera je ze swojego umysłu nie mogąc znieść okropności do jakich zostali zmuszeni. Wiele czarownic i czarowników uniknęło więzienia twierdząc, że działali pod wpływem władczej klątwy. I tu jest problem! Jak rozpoznać oszusta... -Uczniowie zmarszczyli brwi, a wybraniec zainteresowany jednym z najmniej zgłębionych przez niego niewybaczalnych pokiwał głową z namysłem. Podczas gdy nauczyciel wezwał do siebie kolejną osobę z kolejki Harry zastanawiał się jak zwalczyć władczą klątwę po chwili stwierdzając, że kluczem do tego była silna wola. Potter przypomniał sobie fragmenty ze swojego piątego roku gdzie Voldemort wkradał się do jego umysłu szepcząc różne myśli i sprawiając by wyglądały one na korzystne. Czarny Pan nie używał typowego niewybaczalnego, ale posługiwał się odkrytą więzią umysłu między nimi co działało prawdopodobnie na tej samej zasadzie co Imperio. Jeśli ślizgonowi udawało się już w tedy zwalczać działania pseudo władczej klątwy to teraz powinno mu pójść to znacznie sprawniej, bo w końcu chłopak po wszystkim co przeszedł nie dałby się zmanipulować kilku słowom zwykłego Śmierciożercy skoro udało mu się oprzeć samemu Riddle'owi...
Po kilku osobach, które zostały zmuszone do skakania na ławki lub wydawania głupich dźwięków nadeszła kolej Draco. Blondyn choć z zewnątrz wyglądał na całkowicie spokojnego wewnątrz drżał z niepokoju, ponieważ Potter podczas ich treningów kilkukrotnie wkradał się do umysłów przyjaciół za pomocą legilimencji chcąc ich przygotować na możliwe ataki. Malfoy'owi podobnie jak reszcie Dworzan wyrzucanie z głowy wybrańca szło wyjątkowo opornie z powodu ogromnego talentu ślizgona do magii umysłu, a jedyną osobą, która nie poddawała się jego legilimencji był Severus. Mistrz eliksirów miał doskonałe tarcze oklumencyjne, a jego stalowa wola stanowiła nie lada problem dla zarówno Czarnego Pana, Dumbledore'a jak i Księcia Slytherinu, którzy byli obecnie najpotężniejszymi znanymi czarodziejami Wielkiej Brytanii. Mimo to żaden z nich nigdy nie przebił się do myśli warzyciela... Potter niejednokrotnie chwalił swojego profesora za tę umiejętność, choć chłopak czasem wydawał się być zaniepokojony myślą, że nikt nie wie co dzieje się w głowie czarnowłosego poza nim samym...
Blondyn stojąc przed jednym z najpotężniejszych obecnie znanych aurorów miał nie lada pietra i choć wiedział o fałszywości mężczyzny fakt, że był to Śmierciożerca w bliskich stosunkach z Czarnym Panem wcale nie poprawiał sytuacji czternastolatka. Moody po krótkim zmierzeniu syna Lucjusza spojrzeniem wyciągnął przed siebie różdżkę i rzucił na chłopca władczą klątwę. Oczy Draco zaszkliły się co dało aurorowi niepowtarzalny dowód, że Imperius działa. Szalonooki zadowolony z Imperiowania członka Dworu uśmiechnął się do bliznowatego z zadowoleniem, a avadooki zmrużył groźnie oczy. Moody kazał Malfoy'owi wskoczyć na ławkę, a gdy szarooki podszedł do ławki Potter nie chcąc by Malfoy został w ten sposób upokorzony rzekł głośno.
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanfictionHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...