89. TRUSKAWKI (POPRAWIONE)

1K 56 4
                                    

Krum był wściekły, smutny i przerażony wszystkim czego dowiedział się zaledwie kilka minut temu od Harry'ego. Uciekł z Wieży Astronomicznej tak daleko jak tylko mógł po drodze kilkanaście razy obracając się, i sprawdzając czy Potter na pewno go nie śledzi. Za każdym razem gdy Durmstrandczyk się odwracał nie ujrzał jednak nikogo co wcale nie sprawiało, że czuł się choćby odrobinę bezpieczniejszy... Gdy w końcu Wiktor wbiegł do jednego z korytarzy ku swojej uldze zobaczył Karkarowa, który szeptał coś do Severusa zawzięcie gestykulując rękoma. Snape wydawał się ignorować słowa dyrektora zagranicznej szkoły, a po chwili rozglądania się po korytarzu jakby czegoś lub kogoś szukając skierował się na zewnątrz w stronę powozów. Igor już miał podążyć za czarnowłosym na zewnątrz jednak Wiktor szybko podbiegł do swojego profesora łapiąc go za ramię i kierując na niego swoje błagalne spojrzenie chcąc od razu powiedzieć o wszystkim co się stało. Karkarow spojrzał na swojego niegdyś ulubionego ucznia, który pod wpływem Pottera kompletnie przestał go słuchać, jednak widząc strach w oczach Durmstrandczyka były Śmierciożerca spytał zaniepokojony.

-Wiktor. Co się stało? Wyglądasz strasznie blado. -Bułgar wziął kilka drżących wdechów i otworzył usta chcąc powiedzieć, że Książe planuje stać się następnym Czarnym Panem, używa niewybaczalnych i zamierza pomóc Voldemortowi w powrocie do władzy. Nim jednak te słowa opuściły usta Kruma ten złapał się za głowę czując przeszywający ból, który niespodziewanie uderzył miażdżąc jego czaszkę od wewnątrz. Krum krzyknął łapiąc za bolące miejsce przez kilka sekund nie mogąc zebrać jednej spójnej myśli czy wypowiedzieć choćby słowa. Głośna muzyka dobiegająca z Wielkiej Sali skutecznie zagłuszyła jego krzyk jednak Igor będący obok swojego podopiecznego przeraził się widząc zwijającego się i wrzeszczącego z bólu reprezentanta turnieju w którym pokładał całą nadzieję na wygraną. Były Śmierciożerca niewiele myśląc złapał nastolatka pod ramię i szybko poprowadził go w stronę najbliższego ciemnego korytarza czego na szczęście nie widział żaden uczeń ani nauczyciel. Karkarow w końcu posadził ucznia na podłodze pod ścianą, a ból przeszywający głowę chłopaka zelżał gdy przyłożył twarz do zimnej ściany zamku. Igor przez kilka chwil przyglądał się twarzy siedemnastolatka po czym spytał stanowczo chcąc dowiedzieć się co się właśnie wydarzyło. -Czemu krzyczałeś jakbyś oberwał cruciatusem? -Krum przełknął ślinę czując ból w gardle od długiego krzyku jaki się z niego wyrwał. Bułgar przez kilka sekund próbował zastanowić się co się właśnie wydarzyło, lecz jedyna konkluzja do jakiej doszedł była taka, że ten ból jakimś cudem był sprawką Pottera... Ślizgon powiedział mu tego wieczora mnóstwo kompromitujących go rzeczy i najwyraźniej nie bał się konsekwencji, że Wiktor komuś je wyjawi, czyli Książe Slytherinu miał jakiś plan. Durmstrandczyk przez chwilę chciał powiedzieć swojemu profesorowi o wszystkim jednak obawiając się ponownego ataku bólu zagryzł wargę i popatrzył na starszego błagalnym wzrokiem mając nadzieję, że były sługa Czarnego Pana zorientuje się, że coś jest nie tak, a uczeń nie może powiedzieć co... Karkarow wpatrywał się przez chwilę w siedemnastolatka marszcząc brwi, a Krum wpadając na pomysł sięgnął do swojej butonierki która była białą różą z kilkoma srebrnymi nićmi i podał ją Igorowi licząc, że ten zrozumie kto jest sprawcą jego cierpienia. Wysoki mężczyzna przyjął przedmiot i przez kilka chwil obracał go w swojej dłoni intensywnie nad czymś myśląc. Po chwili jego oczy rozszerzyły się w szoku gdy zdał sobie sprawę, że sprawcą dziwnego zachowania jego podopiecznego jest najwyraźniej Książe Slytherinu... Siedemnastolatek po chwili wahania wypowiedział ciche słowa obawiając się, że miażdżący jego umysł ból znów powróci.

-Najwyraźniej nie mogę powiedzieć czego się dzisiaj dowiedziałem, ale jestem przerażony profesorze. Miał pan racje co do... -Krum zatrzymał się nim zdołał wypowiedzieć nazwisko ślizgona ponieważ przez jego umysł przeszła kolejna fala ostrego bólu odbierającego mu zdolność do samodzielnego myślenia. Karkarow ukucnął obok podopiecznego kładąc mu dłonie na ramionach i mówiąc uspokajająco.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now