129. RÓŻOWA ROPUCHA (POPRAWIONE)

2.4K 158 89
                                    

Pół godziny przed dotarciem do Hogwartu Potter spojrzał na wciąż śpiących uczniów uznając iż przed dotarciem do szkoły musi ich jeszcze poinformować o kilku rzeczach. Wybraniec dlatego, że sam był dość zmęczony i nie chciało mu się wstawać wyjął różdżkę, i wysłał na każdego z towarzyszy lekkie zaklęcia żądlące. Gdy to zrobił każdy z Dworzan krzyknął gwałtownie podrywając się na nogi i z zaniepokojeniem rozglądając się po przedziale. Książe uśmiechnął się do swoich ludzi niewinnie, a oni prychnęli na dziecinne zachowanie ich pana. Gdy wszyscy już się na nim skupili piętnastolatek rzekł z powagą w głosie.

-W tym roku do naszej szkoły przybędzie niejaka Dolores Jane Umbridge. Jest to ktoś kogo znienawidzicie od pierwszego wejrzenia, a w dodatku nie będzie uczyła obrony przed czarną magią w praktyce, a jedynie w teorii co jest śmieszne samo w sobie... Lubi ona zadawać uczniom kary czyli pisanie linijek krwawym piórem... -Wszyscy oprócz Luny westchnęli na te słowa, a ślizgon kontynuował. -Najważniejsze w tym roku to uprzykrzyć jej życie do maksimum. Pozbędę się jej, ale potrzebuję do tego czasu i prawdopodobnie to będzie dopiero pod koniec przyszłego roku. -Uczniowie jęknęli cierpiętniczo, a Harry kontynuował. -Dumbledore nie będzie się w tym roku pokazywać prawie wcale dlatego nim się nie przejmujemy. Co jakiś czas będziemy musieli wymykać się na naloty i obstawiam, że będziemy to robić grupami tak by nie było podejrzeń gdy wszyscy na raz znikamy. -Avadooki widząc iż wszyscy zrozumieli dodał ze złowieszczym uśmieszkiem. -Teraz przebierzmy się w szkolne szaty i niech rozpocznie się nowy rok szkolny z nową nauczycielką do zabawy. -Wszyscy uśmiechnęli się do siebie i zaczęli przebierać w swoje szkolne ubrania co jakiś czas wymieniając się uwagami odnośnie ich nocnego nalotu.

Gdy dojechali na miejsce Fred spytał Księcia wskazując na jego pokrytą sińcami i zębami szyję.

-Nie ukrywasz swoich śladów? -Potter uśmiechnął się i rzekł wskazując na pokrytą malinkami skórę.

-To moje alibi na wczorajsze zniknięcie. W razie czego mówię, że byłem u chłopaka co nie mija się wiele z prawdą... Poza tym dałem Syriuszowi instrukcje co ma powiedzieć Zakonowi więc raczej nie będą wiele dopytywać. -Wszyscy zachichotali, a Nott spytał dwuznacznie poruszając brwiami.

-A jeśli spytają cię o to co robiliście konkretnie? Może powtórzysz nam jak było, a my ocenimy czy to kupią? -Harry przewrócił oczami odpowiadając.

-Jak chcesz mnie spytać czy uprawialiśmy seks to zrób to wprost Theo, bo twoje podchody są beznadziejne. Jeśli musisz wiedzieć to moja cnota wciąż jest dla niego niedostępna, bo najpierw to on sobie musi na nią zasłużyć, a poza tym może to ja go przelecę? Kto wie co przyniesie przyszłość... -Wszyscy wybuchnęli śmiechem nie bardzo wierząc, że Voldemort chciałby być tym na dole. Potter przewrócił oczami na swoich ludzi, a blondynka rzekła rozmarzona.

-On już odkrył jaki skarb w sobie trzymasz, ale i bez niego traktowałby cię jak najcenniejszy artefakt. -Ślizgon zamrugał na słowa widzącej i spytał marszcząc brwi.

-On wie, że jestem... -Niebieskooka skinęła głową i odparła kręcąc swoje blond włosy na palcu.

-Tak mój Książe. Nie martw się, bo to nic nie zmieni w waszej relacji, a jedynie sporo mu to wyjaśniło oraz uspokoiło. -Ślizgon skinął głową pojmując słowa swojej przyjaciółki i wiedząc, że z pewnością ma rację. Rano nie zauważył żadnej różnicy w sposobie jaki Tom go traktuje więc może faktycznie niepotrzebnie się martwił? Uśmiechnął się lekko do siebie, a gdy pociąg się zatrzymał jako pierwszy wysiadł z wagonu, a zaraz za nim ruszyli jego ludzie których skierował do powozów ciągniętych przez testrale. Theo, Blaise, Draco, bliźniaki oraz Neville stanęli jak wryci i wpatrywali się w czarne wierzchowce ciągnące powóz. Chłopcy pierwszy raz mogli oni zobaczyć testrale ponieważ wcześniej nie widzieli śmierci więc szkieletowate konie z białymi oczyma i wielkimi skrzydłami były dla nich niespodziewanym widokiem. Longbottom rzekł z westchnieniem podchodząc do jednego ze stworzeń.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now