Kolejne poświąteczne dni mijały wszystkim bardzo spokojnie oraz bez ważniejszych zdarzeń. Draco codziennie wysyłał do Księcia listy odnośnie stanu zdrowia Drake'a, który pierwsze dwa dni spędził w łóżku śpiąc i budząc się jedynie na posiłek lub krótkie wizyty w toalecie. Po kilku dniach nowy Malfoy nabrał sił by opuścić swój pokój, a Draco cały czas spędzał z bratem pokazując mu rezydencje oraz opowiadając jak wspaniały jest Hogwart oraz jego partnerzy. Były Dursley mimo lekkiego bólu całego ciała dość szybko przystosował się do uczucia krążącej po jego ciele magii, a jego organizm zregenerował się w zawrotnym tempie dzięki troskliwiej opiece Narcyzy, Draco oraz Lucjusza.
Dwa dni przed Sylwestrem gdy dwaj blondyni chodzili po domu jeden z portretów przemówił do nich słowami:
-A kimże jest ten chłopak? -Drake, który nie spodziewał się usłyszeć obcego głosu ze ściany tak się wystraszył, że uwolnił swoją magię sprawiając, że stojący na pobliskim stoliku wazon eksplodował... Brunet natychmiast spojrzał na zniszczoną porcelanę i choć nie wiedział jak to zrobił był pewny iż to jego sprawka. Brunet natychmiast zaczął przepraszać brata za zniszczenia jakich dokonał lekko się przy tym jąkając, ale Draco nie przejmując się rozbitą wazą tylko zachichotał po czym naprawił przedmiot używając różdżki przy okazji tłumacząc równolatkowi iż nic takiego się nie stało, bo on sam niejednokrotnie używając przypadkowej magii poniszczył różne rzeczy. Drake lekko uspokojony tym stwierdzeniem spojrzał na ruchomy portret, który go tak wystraszył dostrzegając na nim mężczyznę po pięćdziesiątce z wyniosłym wyrazem twarzy, stalowoszarymi oczami i platynowymi średniej długości włosami. Były Dursley przez kilkanaście dobrych sekund przyglądał się obserwującemu go ze ściany blondynowi aż w końcu siląc się na odwagę spytał Draco półszeptem.
-Wszystkie obrazy w waszym domu mówią? -Ślizgon zachichotał po czym wskazał dłonią na portret mówiąc.
-Wszystkie na których znajdują się ludzie. To jest mój, a właściwie nasz dziadek Abraxas Malfoy, który zmarł przed moim narodzeniem. Przywitaj się z nim i nie martw się nie ugryzie. -Drake pokiwał głową po czym spojrzał ponownie na portret wahając się i nie wiedząc jak zacząć rozmowę z od lat martwym członkiem jego adopcyjnej rodziny. Abraxas w milczeniu czekał aż brunet zacznie rozmowę, a po chwili usłyszał lekko poddenerwowany głos nieznanego mu gościa.
-Dzień dobry. Nazywam się Dud... Drake Lucjusz Malfoy i zostałem kilka dni temu przyjęty do rodziny przez ciocię Narcyzę, i wuja Lucjusza. Mam piętnaście lat i jestem mugolakiem wychowanym przez mugoli, którzy z pomocą jakiegoś czarodzieja... -Równolatek wtrącił.
-Dumbledore'a. -Brunet pokiwał głową kontynuując.
-Dumbledore'a zablokowali moją magię. Dzięki pomocy mojego kuzyna Harry'ego Pottera odzyskałem magię i za kilka dni idę do Hogwartu... -Mugolak zaciął się i spojrzał na Draco szukając u niego pomocy, a blondyn rzekł do swojego przodka z delikatnym uśmiechem.
-Drake jest bardzo fajnym bratem dziadku i choć brakuje mu nieco ogłady nauczę go etykiety więc wkrótce będzie mógł być pełnowartościowym Malfoy'em. Na razie nie oceniaj go i daj mu trochę czasu na przystosowanie się ponieważ w ciągu zaledwie kilku dni jego życie bardzo się zmieniło. Nowy dom, rodzina, nazwisko, magia, szkoła czy otoczenie to dość dużo do przetrawienia jak na tak krótki okres czasu i wątpię by ktokolwiek inny tak dobrze poradził sobie z tyloma zmianami na raz tak dobrze jak mój nowy brat. -Blondyn chcąc podkreślić przywiązanie do byłego Dursley'a zarzucił mu rękę na ramię lekko przyciskając go do swojego boku, a mężczyzna z portretu nie zmieniając swojego opanowanego wyrazu twarzy prześledził sylwetkę mugolaka. Po chwili portret spytał opanowanym tonem.
-Skoro zostałeś adoptowany to dlaczego wciąż nie wyglądasz jak Malfoy? -Nim Drake zdążył odpowiedzieć Draco wtrącił.
-Musiał dojść do siebie po zdjęciu blokady magii, a eliksir adopcyjny weźmie dzisiaj wieczorem. Jeśli chcesz dziadku jutro możemy ponownie cię odwiedzić, żebyś sam ocenił efekty. -Mężczyzna z obrazu pokiwał twierdząco głową mówiąc zwięźle.
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanficHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...