178. BORSUK, WĄŻ I LEW (POPRAWIONE)

234 15 0
                                    

Cedrik skończył szkołę dwa lata temu, zaraz po turnieju Trójmagicznym i po staniu się staniu się przez Harry'ego Czarnym Panem. Od tamtego czasu zgodnie z jego życzeniem oraz swoim zamiłowaniem do wynalazków dostał stanowisko w Departamencie Tajemnic. Trwało to nieco czasu i kosztowało go sporo wysiłku, jednak miedzianowłosy nie narzekał na pracę. Czasem udało mu się zdobyć jakąś ciekawą informację którą przekazał swojemu panu zaszyfrowanymi listami lub przez Neville'a bądź Lunę. Ich trójka weszła w związek stosunkowo niedawno, ale Diggory kochał tę parę nad życie. Lovegood zaintrygowała go odkąd tylko weszła do przedziału i zaczęła rozmawiać z ich panem w dość niezrozumiały dla innych sposób szybko zdobywając jego sympatię, a po jakimś czasie serce. Z Longbottomem było nieco inaczej, ponieważ młodszy był oczarowany blondynką równie mocno jak on, ale nie potrafił otwarcie być jego konkurentem. Chłopcy powoli adorowali dziewczynę każdy w swoim tępię nie wchodząc sobie w drogę choć czasem między ich dwójką zdarzały się napięcia które po balu podczas turnieju zniknęły całkowicie. Było między nimi zawarte ciche porozumienie, że zrobią wszystko dla dobra ukochanej nawet jeśli wybierze drugiego i żaden z nich nie miał zamiaru podkopać szans drugiego. Kilka miesięcy po skończeniu przez puchona szkoły Diggory w końcu napisał do gryfona z prośbą o spotkanie na neutralnym gruncie podczas ostatnich dni przerwy świątecznej, ponieważ nie mieli oni czasu na prywatną rozmowę podczas balu u Malfoy'ów na którym widzieli się ostatnio. Gryfon zgodził się na spotkanie i dwójka umówiła się w kawiarni.


#WSPOMNIENIE#

Neville wszedł do jednego z lokalów znajdującego się na Pokątnej i rozejrzał się po pomieszczeniu szukając byłego puchona, którego widział ostatnio przed świętami. Gryfon był lekko zestresowany zdając sobie sprawę, że być może jego przyjaźń z Cedrikiem może ucierpieć w zależności od przebiegu ich rozmowy. Neville darzył Lunę ogromnym uczuciem i wiedział doskonale, że starszy również obdarzył dziewczynę miłością wykraczającą poza przyjaźń. Brunet nie miał zamiaru odpuścić ponieważ jego odwaga którą odnalazł w sobie dzięki Potterowi i Dworowi była znacznie większa niżeli strach przed utratą przyjaźni z puchonem lub możliwym odrzuceniem przez Lovegood. Piętnastolatek wiedział, że istnieje jedna możliwość szczęścia dla całej ich trójki i po wielokrotnym przemyśleniu wszystkich za i przeciw postanowił zaryzykować. Tego dnia miał okazję by przedstawić swój pomysł dziewiętnastolatkowi, który mógł zareagować na pomysł w nieprzewidziany dla gryfona sposób.

Nagle Cedrik który siedział przy jednym ze stolików w lokalu uniósł dłoń machając w kierunku bruneta i mówiąc z szerokim uśmiechem.

-Tutaj Neville! -Kilka osób zerknęło na byłego puchona oraz gryfona po czym wróciło do swoich zajęć niezainteresowani dwójką nastolatków. Piętnastolatek przełknął ślinę widząc przyjaciela po czym wyprostował się i z lekko niepewnym uśmiechem na ustach podszedł do ich stolika. Diggory choć wydawał się równie wesoły co zawsze miał na twarzy lekko niepewny uśmiech, a jego plecy były wyprostowane jakby szykował się do ataku lub ucieczki. Gdy piętnastolatek zasiadł naprzeciwko miedzianowłosego spojrzeli na siebie, a między nimi zapadła chwila napiętej ciszy przerwana nadejściem kelnera. Około dwudziestoletni chłopak o bladej skórze i lekko podkrążonych ze zmęczenia oczach uśmiechnął się nieszczerze do gości, i wyjmując swoje pióro oraz notes z kieszeni fartucha spytał.

-Witam. Co podać? -Chłopcy którzy nawet nie myśleli o jedzeniu przejęci nadchodzącą rozmową zerknęli na nieotwarte karty, a Cedrik rzekł do kelnera.

-Może pan coś polecić? Jakąś herbatę i może dobre ciasto. -Dwudziestolatek westchnął cierpiętniczo, lecz zaraz się poprawił odpowiadając z uprzejmym uśmiechem.

-Proponuję herbatę smoczy żar ugniataną pod stopami jak nazwa wskazuje smoka z kolonii. Na deser polecam proste ciasto z wilkołaczych jagód, które dobrze komponują się z lodami waniliowymi. -Diggory rzekł do mężczyzny doskonale wiedząc co przypadnie jego przyjacielowi do gustu.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now