161. PRZEKOMARZANIA DWORU (POPRAWIONE)

456 26 6
                                    

Po obudzeniu się następnego ranka para czuła dyskomfort z powodu nie umycia się lub chociażby oczyszczenia z wczorajszego nasienia i potu. Potter i Riddle o poranku wymienili kilka pocałunków po czym wzięli bardzo przyjemny wspólny prysznic. Następnie Czarni Panowie ubrali się, a chłopiec pożegnał się z partnerem w bardzo czuły sposób po czym niechętnie wyruszył w drogę do szkoły.

Gdy ślizgon dotarł do Pokoju Wspólnego jego przyjaciele przywitali się z nim krótkim skinięciem głowy, a Potter w dobrym nastroju poszedł do dormitorium po swoje rzeczy. Gdy wrócił zobaczył jak jego Dworzanie cicho chichoczą będąc czymś bardzo rozbawieni. Harry nie spytał o co chodzi i zamiast tego na czele swoich ludzi ruszył w drogę do Wielkiej Sali. Przed wejściem do pomieszczenia bliźniacy oraz Neville rzucili na siebie zaklęcia niewidzialności by nie zostać zauważeni przez inkwizytorkę. Gdy Książe i Dwór zajęli swoje miejsca ślizgon z apetytem zabrał się za nakładanie swoich ulubionych potraw rozkoszując się przyjemnie rozpoczętym dniem oraz rozpamiętywaniem wczorajszej namiętnej nocy. Avadooki był na tyle odprężony, że przez pół posiłku delikatnie się uśmiechał i co jakiś czas opierał podbródek na dłoni patrząc na sufit pomieszczenia, i wzdychał z utęsknieniem czekając do pierwszej sposobności na wymknięcie się z zamku w objęcia swojego kochanka. Szepty wśród nauczycieli i uczniów narastały z każdą chwilą, a oczy większości dyskretnie spoglądały na Pottera, który dopiero w połowie posiłku zorientował się iż coś jest nie tak. Harry rozejrzał się po sali, a wszyscy wgapiający się w niego speszeni odwrócili spojrzenia nie chcąc ściągać na siebie uwagi Księcia węży. Piętnastolatek zamrugał zdziwiony po czym przeniósł spojrzenie na stół nauczycielski gdzie również wiele osób przypatrywało mu się z lekkim zdziwieniem, a profesor Sprout wyglądała na wyjątkowo rozbawioną chichocząc wraz z Flitwickiem. Avadooki spojrzał na swoich Dworzan szukając odpowiedzi, a Draco po chwili zlitował się nad swoim Księciem i rzekł z rozbawieniem.

-Masz całą szyję pokrytą malinkami i śladami zębów które na twojej jasnej skórze są bardzo widoczne. -Avadooki rozszerzył oczy i złapał się za szyję przeklinając swoje niedbalstwo oraz roztargnienie przez które cała szkoła wiedziała, że wczorajszą noc spędził na czymś innym niż sen... Chłopak po kilku sekundach przeklinania w myślach cholernie zaborczego kochanka, który musiał zostawiać ślady na widoku odsunął rękę od szyi i rzekł z cierpiętniczym westchnieniem.

-Nie mogliście mi powiedzieć wcześniej? Teraz wszyscy myślą, że pieprzę się z kimś z Hogwartu, a reszta podejrzewa, że się wymykam z terenu szkoły. W obu przypadkach mam przerąbane, bo obie te rzeczy są zabronione. -Theo wzruszył ramionami i odparł.

-No i co ci zrobią? O ile nie złapią cię z nagim Tomem w ciemnym kantorku to mogą się jedynie domyślać, że coś między wami zaszło, a jak zawsze słusznie zwracasz na to uwagę bez dowodów nie ma kary. -Wybraniec lekko się skrzywił i krótko zerknął na profesor obrony odpowiadając cicho blondynowi.

-Może i tak, ale ropucha może wykorzystać każdą okazję do zadania ciosu, a ja mam kilka słabych punktów. -Książe posłał każdemu z swoich przyjaciół krótkie znaczące spojrzenie, a Dworzanie skrzywili się wiedząc iż przez to iż Harry ich chronił sam był podatny na atak. Wiktoria siedząca obok Księcia nie za bardzo rozumiała o co chodzi, ale domyślała się iż przez to, że Harry chce chronić bliskich sam znajduje się w niebezpieczeństwie. Brunetka pragnęła by jej Książe był bezpieczny dlatego spojrzała na swojego wybranego brata i rzekła ze smutkiem, ale i szczerością w głosie.

-Harry... -Potter spojrzał na jedenastolatkę, a ta rzekła. -Może jeśli nie będziesz się już ze mną bawił to źli ludzie dadzą ci spokój... -Avadooki wytrzeszczył oczy patrząc na ślizgonkę z niedowierzaniem, a ta dodała mając na ustach smutny uśmiech. -Obiecuję, że sama sobie poradzę mój Książe, a ty skup się na sobie, bo twoje plany naprawy świata są ważniejsze od zajmowania się mną. -Wybraniec poczuł jak jego serce ściska się na słowa dziewczynki, którą pokochał jak rodzoną siostrę i która mimo bardzo młodego wieku miała czyste serce, i odwagę by poświęcić swoje szczęście dla dobra ślizgona. Zielonooki uśmiechnął się smutno i objął jedenastolatkę ramieniem mówiąc z głębi serca.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now