Lucjusz Malfoy siedział w swoim gabinecie przeglądając zapiski o nowej ustawie Wizengamotu. Jako członek tego zacnego grona musiał regularnie przekopywać się przez stosy papierów dotyczących obrad oraz decydować czy będzie za, przeciwko czy wstrzyma się od głosu. Stanowisko w rządzie było nie tylko dobrze opłacane, ale również wyjątkowo prestiżowe. Blondyn zdobył je dzięki temu, że jego rodzina należała do Nienaruszalnej Dwudziestki Ósemki, a on sam podobnie jak wszyscy jego przodkowie słynęli ze swoich zdolności politycznych. Również majątek jaki posiadała rodzina Malfoy'ów był jednym z największych w Wielkiej Brytanii jednak to wszystko miało swoją cenę. Tego letniego popołudnia ślęczał czwartą godzinę nad dokumentacją, aż usłyszał pukanie od strony okna. Do jego szyby zaczęła dobijać się nie znana mu śnieżnobiała sowa o wielkich żółtych oczach. Blondyn zmarszczył brwi po czym wstał ze swojego miejsca i otworzył okno na oścież. Ptak wleciał do pomieszczenia siadając na oparciu fotela i wyciągając nóżkę z listem do długowłosego. Starszy wziął list, a widząc, że zwierzę zostaje zrozumiał, że jest potrzebna odpowiedź. Rzucił zaklęcia sprawdzające na pocztę i zobaczył, że jeden z listów jest zaadresowany do jego syna i silnie zablokowany. Zmarszczył brwi, ale odłożył drugi list i wziął się za czytanie przeznaczonej dla niego korespondencji.
Drogi Panie Malfoy
Doszły mnie słuchy, że za dwa dni jest planowany nalot na pana dom w poszukiwaniu czarno magicznych ksiąg oraz artefaktów. Znam o panu kilka ciekawostek więc proponuje ukryć to wszystko w bezpiecznym miejscu. Jest mi pan winny dług za uratowanie z miłej i przytulnej celi w Azkabanie.
PS. Drugi list jest dla pańskiego syna i dla własnego dobra proponuje go nie czytać.
Harry Potter
Z każdym zdaniem jego brwi unosiły się coraz bardziej w górę, a podpis autora był najbardziej zaskakującą informacją biorąc pod uwagę kim był wybraniec. Wiedział, że Potter został przydzielony do Slytherinu co na początku uważał za pomyłkę. Dopiero z listami Draco oraz spotkaniami z Severusem zrozumiał, że to nie błąd tiary, a Slytherin to idealny dom, dla chłopca który przeżył. Potter był wężousty, genialny, potężny oraz bardzo przebiegły co wnioskował z opisu jego syna i przyjaciela. Nie mógł nic poradzić na to, że skojarzył to od razu z opisem młodego Voldemorta o którym mówił mu jego ojciec Abraxas Malfoy, który chodził z Czarnym Panem do szkoły. Syn Potterów był na tyle potężny, że udało mu się ustanowić Dwór już na pierwszym roku co niektórym ambitnym nie udaje się przez 7 lat szkoły. To sprawiało, że chłopiec był interesujący i zdecydowanie chciał go poznać osobiście... Nie spodziewał się, że chłopak ostrzeże go o nalocie i najwyraźniej nie miał nic do czarnej magii co totalnie kłóciło się z jego wyobrażeniem o wybrańcu. Popatrzył na biurko, gdzie leżał list przeznaczony dla syna i ciekawość przezwyciężyła ostrożność. Rzucił zaklęcie odblokowujące, ale zdziwiony odkrył, że list się przed nim nie otworzył. Poczuł dziwne mrowienie przechodzące z dłoni i rozchodzące się po reszcie ciała, a na kartce pojawiły się słowa ,,Ostrzegałem panie Malfoy'' na co blondyn zmarszczył brwi. Zignorował dopisek i ruszył w stronę biblioteki skąd jego syn od początku wakacji nie wyściubiał nosa czytając. Nie był już zainteresowany quidditchem czy zabawami, a zdecydowanie spoważniał i uważnie przykładał się do nauki z czego Lucjusz był dumny. Jego pierworodny zasługiwał na nagrodę za tak wysokie wyniki w nauce, dlatego bez mrugnięcia okiem spełnił jego prośbę o nowe miotły dla drużyny. Draco często mówił o Harrym i byciu w Dworze, ale gdy ojciec pytał co konkretnie tam robią chłopak zmieniał temat lub mówił krótko ,,uczymy się ''. Lucjusz nieco obawiał się o swoje dziecko, ale wątpił, że Severus pozwoli swojemu chrześniakowi zadawać się z niewłaściwymi osobami i zostawił temat. Po dość długim spacerze po swoim dworze znalazł syna tam, gdzie się spodziewał, czyli w bibliotece z książką w ręce. Dwunastolatek był tak pochłonięty lekturą, że nie zwrócił uwagi na wchodzącego ojca, który cicho podszedł bliżej i przyjrzał się lekturze blondyna. Była to ewidentnie książka o czarnej magii, ale zaskoczony zauważył, że nie była to żadna z ksiąg którą miał w swoich zbiorach.
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanficHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...