95. DRUGIE ZADANIE (POPRAWIONE)

673 53 23
                                    

Dwudziestego czwartego lutego miało się odbyć drugie zadanie Turnieju Trójmagicznego. Celem dla uczestników było zanurkowanie w Hogwardzkim jeziorze i wykorzystanie wskazówek ze złotego jaja zdobytego podczas ostatniego wyzwania do odnalezienia swojej własności ukrytej w odmętach wody, a następnie jak najszybsze wypłynięcie z nią na powierzchnię. Cedrik, John oraz Fleur znajdowali się na środku jednej z trzech konstrukcji stojących na wodzie w strojach kąpielowych rozgrzewając się przed wejściem do lodowatej wody. Harry natomiast stał całkowicie ubrany w ciepły czarny płaszcz, buty na obcasie, ciemnogranatowe spodnie, wokół swojej szyi miał czarny szalik, a na dłoniach skórzane rękawiczki. Chłopak ani myślał zdejmować ciepłej odzieży nawet gdy wszyscy patrzyli na niego z zaskoczeniem i zmieszaniem jakby uważali, że nie przygotował się do wyzwania. Bliznowaty nie przejmując się spojrzeniami innych syczał do swojego chowańca upominając go by nie narzekał na zimo (co robił odkąd wyszli z zamku), bo zielonooki mimo iż był genialnym czarodziejem nie jest w stanie zapanować nad pogodą i zrobić z zimy lata. Salazar pomimo zaklęcia rozgrzewającego jakie rzucił na niego Potter wciąż klął na pogodę doprowadzając czternastolatka do szału choć chłopak usilnie starał się tego nie pokazywać wiedząc, że w tej chwili obserwują go setki osób, a gdzieś w tłumie z pewnością ukrywa się Rita i jej fotograf łaknący kolejnego świeżego materiału godnego pierwszej strony Proroka Codziennego. Bliznowaty w końcu nie mogąc wytrzymać narzekania swojego zwierzaka zdjął z szyi szalik, a następnie wyjął różdżkę i wycelował w wełniany materiał mówiąc formułkę zaklęcia powiększającego. Materiał w dłoni zielonookiego zaczął się powiększać, a Potter trzymał to zaklęcie tak długo aż szal nie osiągnął rozmiarów dużego koca. Bliznowaty zdjął z szyi węża kładąc do na drewnie po czym okrył gada materiałem. Salazar radośnie wysyczał swojemu właścicielowi podziękowania za ocalenie go od zamarznięcia na kość zwijając się w kłębek pod materiałem. Większość widzących sytuację uczniów i nauczycieli uśmiechnęła się pod nosami na taki pokaz opiekuńczości u zazwyczaj chłodnego w obyciu ślizgona, a niektóre z dziewcząt westchnęły marząc o tym by ktoś kiedyś zadbał o nie tak jak chłopiec który przeżył dbał o swojego węża. Zielonooki gdy rzucił na szal zaklęcie rozgrzewające schował różdżkę w kieszeni szaty i oparł się o belkę konstrukcji ze znudzoną miną czekając na rozpoczęcie drugiego zadania. Fred i George właśnie kończyli zbierać ostatnie zakłady dotyczące tego kto z reprezentantów zajmie jakie miejsce. Rudowłosi podeszli do swojego pana pytając z identycznymi uśmiechami i w idealnej synchronizacji.

--Jak obstawiasz miejsca Harry? --Chłopiec który przeżył spojrzał na swoich konkurentów zatrzymując swoje spojrzenie nieco dłużej na Smithu po czym rzekł.

-Ja oczywiście zajmę pierwsze miejsce co nie podlega wątpliwości. -Dwójka pokiwała głowami doskonale zdając sobie sprawę, że bliznowaty z pewnością zwycięży, a czternastolatek kontynuował. -Obstawiam, że Fleur nie ukończy swojego zadania, Cedrik zajmie drugie miejsce, a na trzecim znajdzie się Smith lub również nie ukończy zadania egzekfo remisując z Delacour. -Dwaj niebieskoocy szybko zapisali odpowiedź Księcia, a wybraniec dopytał z zaciekawieniem. -Jaką tym razem przybraliście strategię by zarobić? -Fred odparł z uśmiechem.

-Ze względu na to, że 99% uczniów i nauczycieli obstawia, że to ty wygrasz musieliśmy ustawić całościowy zakład czyli by wygrać wszystkie cztery miejsca muszą zostać poprawnie odgadnięte. -George dodał z rozbawieniem.

-Na początku chcieliśmy żeby można było obstawiać pojedyncze miejsca jednak Draco wczoraj w nocy stwierdził, że to głupie, bo wszyscy postawią na to, że zajmiesz pierwsze miejsce i wygrają, a my przecież zarabiamy na przegranych. Obecnie wygrana wynosi jeden do czterech, czyli jak ktoś postawi galeon i wygra dostanie cztery. -Bliznowaty pokiwał głową odpowiadając z uśmiechem.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now