Malfoy senior oprowadził grupę po namiocie, a gdy pokazał im już wszystko spojrzał na bliźniaków mówiąc groźnie.
-Wy śpicie w tym pokoju. - Wskazał na ostatni pokój po prawej, a następnie na najdalej położoną od pomieszczenia sypialnię dodając. -A Draco tam. Na noc nakładam zaklęcia alarmowe, więc jeśli po ciszy nocnej jakimś cudem znajdziecie się metr od pokoju mojego syna zjawię się w ciągu 3 sekund zmieniając wasze życie w piekło na ziemi. -Spojrzał na syna, który prychnął i przewrócił oczami na insynuację swojego rodzica, a wszyscy zgromadzeni oprócz dwóch blondynów i bliźniaków zachichotali. Potter po chwili przyglądania się jak na policzkach jego rówieśnika zaczął wychodzić dorodny rumieniec rzekł.
-Lucjuszu to duzi chłopcy i z pewnością potrafią trafić do własnych pokoi. -Starszy skrzywił się lekko po czym odparł wskazując na swojego przyszłego spadkobiercę.
-Mój syn wciąż jest dzieckiem i nie mam zamiaru by jego... -Zawahał się po czym dodał z lekką niechęcią. -Partnerzy... Wpraszali się do niego na noc. -Trójka popatrzyła po sobie z lekkim zawstydzeniem, a Książe swoim opanowanym tonem odparł.
-Spokojnie Lucjuszu. Osobiście obiecałem Severusowi ich pilnować póki twój syn nie skończy 14 lat, czego dotrzymałem aż z nawiązką. -Starszy Malfoy zacisnął szczękę zastanawiając się czy Weasley'owie zdążyli już położyć swoje łapy na cnocie jego jedynego syna, a Potter widząc, że Lucjusz wykazuje oznaki chęci rzucenia któreś z niewybaczalnych dodał. -Czego się spodziewałeś Lucjuszu? Miałem ich pilnować do trzydziestki? -Usta długowłosego blondyna drgnęły nerwowo, a Książe dodał nie zmieniając swojego łagodnego tonu. -Czternastka to wiek zgody w czarodziejskim świecie, więc nie mogłem im niczego zabraniać po tym czasie, choć w pragnę zapewnić, że ani Fred, ani George nie tknęliby twojego syna bez jego wyraźniej zgody. Jeśli to pomoże ci lepiej spać zapewniam, że jeśli któryś z chłopców opuści swój pokój w nocy to spotka się z Salazarem, którego nie dadzą rady przegadać czy przekupić... -Słysząc swoje imię czarny wąż wychylił głowę zza szaty ślizgona i rozejrzał się po nowym miejscu pytając z zaciekawieniem.
~Nowe gniazdo? ~ Potter pogłaskał gładką skórę chowańca i odparł.
~Nie przyzwyczajaj się mój drogi. Dzisiaj będziemy mieli gości w nocy i mam zamiar zrobić niezłe przedstawienie. Wkrótce zaczyna się mecz, więc do tego czasu pochodź sobie trochę po tym miejscu byle byś był na widoku. ~Wąż skinął głową, a chłopak położył go na ziemi i przywrócił go do normalnych rozmiarów. Johnson i pan Malfoy unieśli brwi zdumieni ogromnymi rozmiarami gada, który nie przejmując się otaczającymi go członkami Dworu wesoło popełzł zwiedzać nowe kąty. Lucjusz popatrzył z lekkim przerażeniem na już dwumetrowego węża i spytał odchrząkując.
-Ten wąż... Czy on też idzie na mecz? -Ślizgon założył ręce na piersi i odparł jakby stwierdzał oczywisty fakt.
-Oczywiście. Salazar jest bardzo ciekawy meczu i nie może się doczekać podobnie jak ja oraz reszta Dworu. -Wszyscy przytaknęli wesoło, a Malfoy odchrząknął niepewny co na to odpowiedzieć. Po chwili zdecydował się przemilczeć tę kwestię i rzekł zerkając na duży zabytkowy zegar wiszący na ścianie.
-Zachęcam was wszystkich byście rozgościli się w swoich pokojach jak i salonie, a ja wrócę po was z biletami za jakieś dwie godziny po czym wszyscy pójdziemy na mecz. -Po tych słowach skinął wszystkim głową na pożegnanie i wyszedł z pomieszczenia. Bliźniaki chwyciły swojego ukochanego za ręce po czym zamiast iść do pokoi rozsiedli się na kanapie w obszernym salonie szepcząc do siebie słodkie słówka, uśmiechając się i kradnąc drobne pocałunki. Po kilku chwilach każdy z Dworu dołączył do trójki, a jedyny wolny fotel został zajęty przez Pottera, który rozsiadł się wygodnie zakładając nogę na nogę zerkając na zaczynających rozmawiać między sobą Dworzan. Johnson mimo iż był najstarszy w grupie i bardzo szybko przeszedł do swobodnej wymiany zdań z każdą osobą opowiadając o swoim szkoleniu aurorskim, poznanych po zakończeniu szkoły osobach oraz o wszystkich nowych zaklęciach których się nauczył. Wszyscy z zainteresowaniem wsłuchali się w głos dwudziestolatka po czym zaczęli opowiadać co zdarzyło się w szkole na drugim i trzecim roku Księcia, a co jakiś czas bliznowaty wtrącił dwa słowa by były ślizgon był lepiej zorientowany co do słuszności niektórych wyborów jakich wybraniec dokonał. Gdy wszystko zostało streszczone Harry w końcu postanowił przejść do rzeczy by przygotować swoich ludzi na nadchodzącą próbę.
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanfictionHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...