Kilka dni później nastał Sylwester, a chłopak miał już z grubsza obmyślony plan działania odnośnie odzyskania medalionu. W sumie 80% sukcesu zależało od tego czy Stworek wpuści go do swojego domu, a reszta zależała już od tego jak potoczy się rozmowa między ich dwójką. Książe Slytherinu miał jednak kilka asów w rękawie znając naturę skrzata, potrafiąc zmanipulować osobę, z którą rozmawia oraz znając fakty odnośnie ostatnich chwil życia brata Syriusza Regulusa. Avadooki udał się na pokaz fajerwerków który tym razem przebiegł bez zakłóceń z powodu obserwującego chłopca grona pedagogicznego jak i samego dyrektora. Bliznowaty, mimo iż żałował, że nie mógł wykręcić starcowi równie świetnego numeru co w zeszłym roku potrafił bez problemu określić swoje priorytety, a tym obecnie było odzyskanie cząstki duszy Czarnego Pana... Po skończonym pokazie ślizgon obserwował Severusa aż zobaczył, że ten ewidentnie znudzony udaje się w stronę lochów. Wężousty odczekał dwie minuty i udał zmęczonego ziewając ostentacyjnie po czym odprowadzony czujnym spojrzeniem Dumbledore'a udał się w stronę wejścia do zamku. Zielonooki przeszedł liczne korytarze i zszedł po kamiennych schodach udając się w stronę gabinetu czarnowłosego. Gdy dotarł na miejsce zapukał do ciężkich drzwi i odczekał kilka sekund. Snape otworzył drzwi i już miał zbesztać osobę, która zakłóca mu spokój, ale jego wzrok natrafił na stojącego pewnie siebie dwunastolatka, który spytał z uniesioną brwią.
-Mogę wejść Severusie? -Czarnooki dyskretnie spojrzał na pogrążony w mroku korytarz szukając potencjalnego szpiega. Lata bycia podwójnym agentem sprawiły, że był ostrożniejszy niż jakikolwiek inny człowiek jakiego Potter w życiu poznał. No może jedynym wyjątkiem był Alastor Moody. Był to jeden z najsłynniejszych i najskuteczniejszych aurorów, członek Zakonu Feniksa zarówno podczas pierwszej jak i drugiej wojny czarodziejów, skrajnie jasny oraz ponadprzeciętnie potężny mężczyzna... Czarnooki uchylił drzwi wpuszczając Księcia do swojego gabinetu połączonego z prywatnymi kwaterami. Gdy zamknął drzwi ślizgon rozejrzał się po pomieszczeniu bez większego zainteresowania po czym rzekł. -Mam dzisiaj pewną delikatną i ściśle tajną sprawę do załatwienia, dlatego potrzebuję żebyś mnie krył. -Czarnowłosy skinął głową, a po chwili dopytał z zaciekawieniem.
-Mogę wiedzieć co to za sprawa? -Bliznowaty pokręcił głową mówiąc.
-To coś co musi pozostać tylko w mojej wiedzy i uwierz mi, że mówię to dla twojego dobra. Nie wspominaj członkom Dworu o mojej wyprawie i najlepiej zapomnij o tym, gdy tylko wrócę. -Mistrz eliksirów stanął krok bliżej i spytał.
-Może mógłbym jednak pomóc? -Zielonooki uśmiechnął się i pokręcił głową mówiąc.
-Poza kryciem mnie nie możesz zrobić nic więcej. -Chłopak wyjął z kieszeni szaty pelerynę niewidkę, a czarnowłosy zmarszczył brwi pytając.
-Nigdy cię o nią nie spytałem... Powiesz skąd ją masz? -Ślizgon spojrzał na tkaninę i przejechał dłonią po miękkim materiale mówiąc.
-Należała do Jamesa Pottera, który odziedziczył ją po swoim ojcu, a ten po jego. Z tego co wiem była w mojej rodzinie od pokoleń, a ja dostałem ją w zeszłym roku na święta. -Prychnął i pokręcił głową mówiąc. -Dumbledore myślał, że nie rozpoznam jego pisma, ale się przeliczył... Sprawdziłem pelerynę pod kątem zaklęć i nawet się nie zdziwiłem, gdy odkryłem na niej kilka przymusów, które oczywiście zdjąłem. Jest moja i obiecałem sobie, że nie rozstanę się z nią choćby nie wiem co. -Snape po chwili milczenia pokiwał twierdząco głową intensywnie nad czymś myśląc, a po chwili spytał.
-Masz coś po Lily? -Ślizgon pokręcił głową i uśmiechnął się mówiąc.
-Tylko oczy i urok osobisty. -Czarnowłosy delikatnie się uśmiechnął i odparł patrząc w jaskrawo zielone oczy.
![](https://img.wattpad.com/cover/296508259-288-k867910.jpg)
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
Fiksi PenggemarHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...