83. BLIZNY (POPRAWIONE)

2.6K 163 27
                                    

Kolejnego dnia po Hogwarcie rozeszła się następna pogłoska o tym, że Wiktor wczorajszego wieczoru przyłapano na tym jak wychodził z kantorka w towarzystwie kogoś kto ewidentnie nie był Potterem... Ta informacja bardzo szybko dotarła do Severusa, który był nieco zaskoczony, lecz nie dając tego po sobie poznać podczas posiłku zagadał do Moody'ego chcąc potwierdzić lub obalić alibi jakie Durmstrandczyk przekazał Księciu.

-Krum miał z tobą wczoraj szlaban Alastorze? -Auror zmarszczył brwi i spojrzał na niego spode łba udając, że nie ma pojęcia o co chodzi.

-A czemu miałby mieć? Nic nie przeskrobał, a Albus zabronił mi niesłusznie karać szczeniaka... -Jego szklane oko zrobiło obrót o 360 stopni po czym jednonogi dopytał. -A czemu cię to interesuje? -Czarnowłosy popatrzył na Bułgara siedzącego na środku stołu Slytherinu tuż przy boku Harry'ego po czym zmrużył podejrzliwie oczy na sylwetce siedemnastolatka. Brązowooki siedział wśród Dworu mimo iż do niego nie należał i w najlepsze rozmawiał z zielonookim, który zadowolony z atencji starszego poświęcał mu większą część uwagi rozmawiając, żartując i czasem dotykając ramienia wyższego. Potter mówił członkom Dworu, że Krum nie jest dla niego w żadnym razie ważny, ale z pewnością chłopcu zależało na zachowaniu pozorów ich zażyłych relacji, a tajemniczy krukon z którym spotykał się Durmstrandczyk mógł bardzo namieszać w planach przyszłego Czarnego Pana... Czarnowłosy w końcu wracając myślami do stołu nauczycielskiego odparł Alastorowi.

-Nic takiego. Pytałem z ciekawości. -Drugi skinął głową wewnętrznie wiedząc, że o wszystkim bardzo szybko dowie się Książe Slytherinu i zdecydowanie nie będzie zachwycony tym, że został ,,oszukany''...

Lekcje warzyciela dłużyły mu się niemiłosiernie i tego dnia był bardziej oschły dla uczniów mimo iż od lat nie odbierał im tylu punktów co kiedyś. Ostatnie zajęcia skończył wyjątkowo wcześnie uznając, że i tak dzisiaj i tak nikogo niczego nie nauczy. Pozwolił owinąć się Verit'owi, wokół swoich ramion, a następnie udał się do Pokoju Wspólnego gdzie o tej godzinie zazwyczaj przebywał Książe Slytherinu. Gdy czarnooki dotarł na miejsce zobaczył Pottera, który siedział na swoim fotelu, a na podłokietniku siedział Wiktor zaglądając mu przez ramię w książkę, którą avadooki miał na kolanach. Wybraniec nic nie mówił jedynie czytając, a drugi wpatrywał się raz w niego raz w lekturę intensywnie nad czymś myśląc o czym świadczyły zmarszczone brwi i skupienie na jego twarzy. Warzyciel choć z jednej strony nie chciał przeszkadzać Księciu to z drugiej uznał, że informacja jest na tyle ważna by z nią nie zwlekać, dlatego spytał od wejścia swoim wypranym z emocji tonem.

-Książę czy możemy zamienić słowo? -Zielonooki zwrócił spojrzenie na czarnowłosego mimowolnie czując ulgę, że ten się zjawił. Potter na dziś miał dość non stop chodzącego za nim Wiktora, który był aż nazbyt dla niego miły... Najgorsze jednak były chwile takie jak ta, gdy Harry próbował w spokoju czytać, a obok niego pojawiał się Durmstrandczyk i patrzył... Hermiona w poprzednim, życiu Harry'ego gdy spotykała się z Wiktorem również na to narzekała, a teraz bliznowaty doskonale rozumiał, dlaczego mogło to być uciążliwe. Na szczęcie jednak Severus miał najwyraźniej jakąś pilną sprawę, dlatego ślizgon bez wahania wstał ze swojego fotela odłożył lekturę i podszedł do czarnookiego lekko się przy tym uśmiechając. Dwójka w ciszy opuściła Pokój Wspólny, a następnie przeszła do gabinetu warzyciela gdzie nauczyciel pozwolił swojemu gadziemu przyjacielowi popełznąć do jego prywatnych komnat. Następnie Snape podszedł do swojego bogato wyposażonego barku i nalał dwie niewielkie porcje bursztynowego trunku podając jeden z nich Potter'owi i mówiąc.

-Nie wiem czy pamiętasz, ale parę lat temu obiecałeś się ze mną napić, a skoro jesteś na tyle dorosły by pić z innymi członkami Dworu to mały łyk ze mną nie powinien stanowić problemu. -Harry uśmiechnął się pod nosem i odparł.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now