Minął już miesiąc od pamiętnej klęski Voldemorta w bitwie o Hogwart, a Harry czuje odbierającą mu zmysły i duszącą go pustkę. Nie jest ona spowodowana jedynie ogromem strat jakie poniosła jasna strona choć to również był powód nieprzespanych nocy gryfona...
Problem był znacznie bardziej zagmatwany i tkwił w samym wybrańcu. Odkąd Lord Voldemort zabił kawałek swojej duszy będący w ciele Pottera od tej pamiętnej Hallowennowej nocy bliznowaty stał się kimś obcym dla samego siebie jak i swoich najbliższych. Zaczął stronić od wszystkich ludzi, a zwłaszcza swoich przyjaciół, którzy z przymrużeniem oczu obserwowali każdy jego gest, słowo czy ruch. Avadooki mimo iż zmęczony wieloletnią walką z wrogiem przeznaczył całą swoją energie na pomoc w odbudowie murów swojej ukochanej szkoły magii. Zawsze kochał to miejsce był to jego pierwszy prawdziwy dom i chciał, aby został przywrócony do jego dawnej świetności. Mimo używania najróżniejszych magicznych sposobów sprzątania i odbudowy był to czasochłonny proces z powodu ogromu Hogwardu. Odbudowa mimo to szła wyjątkowo dobrze i za kilka miesięcy uczniowie mogliby wrócić do szkoły by rozpocząć naukę co wszystkich cieszyło. Nowa dyrektorka szkoły Minerwa Mcgonagall obiecała, że chętni studenci będą również mogli powtórzyć swój rok, a naturalnie pierwszą chętną była Hermiona. Potter mimo tych cisownych wieści wiedział, że nic już nie będzie takie jak dawniej, ponieważ zbyt wielu uczniów, nauczycieli oraz innych dobrych ludzi zginęło broniąc tego przybytku oraz całej magicznej i mugolskiej społeczności (choć ci drudzy nigdy się o tym nie dowiedzą).Po śmierci Czarnego Pana większość Śmierciożerców poddała się lub zginęła, a ci którzy zdołali uciec byli obecnie poszukiwani przez aurorów i skutecznie wyłapywani. Stanowisko Ministra Magii przejął Kingsley Shacklebolt po czym od razu zaczął usuwać z urzędu wszystkie prawa oraz ustawy, które wprowadził za swoich rządów Lord Voldemort. Potter przez cały ostatni rok nie interesował się nową polityką wroga uznając, że cokolwiek nie zrobi jest złe. Harry wierzył w słowa przyjaciół i wszystkich innych osób z Zakonu Feniksa, którzy zawsze krytykowali politykę Czarnego Pana ponieważ logicznie rzecz biorąc seryjny morderca, który odebrał mu rodziców i próbował go zabić kilka razy (raz skutecznie) nie mógł chcieć zrobić niczego dobrego dla świata magii. Po bitwie o Hogwart Potter miał trochę czasu na zainteresowanie się tematem knowań zmarłego tyrana, dlatego gryfon zaczął zbierać informację na temat politycznych działań Voldemorta i ich wpływu na magiczną Wielką Brytanię. Szukając najgorszych stron swojego wroga okazało się, że zielonooki mylił się w większości swoich wyobrażeń co do niecnych poczynań Riddle'a. Z początku niechętnie zaczął studiować wszystkie ustawy wprowadzone przez Czarnego Pana analizując je od deski do deski, paragraf po paragrafie aż w końcu każdego słowa skrzętnie sporządzonych praw. Harry mimo swojego początkowego niedowierzania i powtórnych analiz ze zdumieniem odkrył, że wiele ustaw nie było tak złe jak z początku sądził. Wiele praw nakładało na obywateli magicznej Wielkiej Brytanii znacznie ułatwiałoby im życie nikogo przy tym nie krzywdząc. Poza kilkoma prawami umacniającymi pozycję Voldemorta w oczach Ministerstwa oraz ścigających wrogów Riddle'a brunet nie znalazł żadnego pozwolenia na masowe zabijanie mugoli czy mugolaków z czego czerwonooki słynął. Były tam natomiast nałożone dodatkowe ograniczenia dotyczące używania magii w stosunku do mugoli bez uprzedniej zgody Ministerstwa. Innymi słowy żaden Śmierciożerca nie mógł zabić mugola czy szlamy bez zgody Voldemorta co było dość niespodziewanym zapisem... Gryfon po przeczytaniu bieżącego artykułu o sukcesie zdjęcia kolejnego prawa pokonanego Czarnego Pana skrzywił się, bo nie rozumiał, dlaczego wszystkie zostają usunięte z Ministerstwa, skoro niektore mogły poprawić życie niejednej osoby. Było kilka punktów, które zapobiegały korupcji oraz wspomagały gospodarkę ich świata co było dobre. Lord oczywiście dążył też do tego by czarna magia miałaby takie same prawa co biała co nie było zaskoczeniem dla avadookiego. Chłopak podczas pracy nad odbudową szkoły miał dużo czasu na myślenie i odkrył, że nie wszystko jest czarno-białe jak wszyscy mu wmawiali przez całe życie. Najlepszymi tego przykładami byli Severus Snape, Narcyza Malfoy i Dumbledor. Dwójka pierwszych choć wydawała się stać po ciemnej stronie i nie mieć żadnych wyrzutów sumienia czy moralności okazała się jego ratunkiem... Co do swojego byłego mentora miał naprawdę mieszane uczucia po tym jak odkrył jego liczne manipulacje i to, że został wychowany cytując Severusa ,,Jak świnia na rzeź''. Wiele z czynów zmarłego niebieskookiego starca było niemoralnych i wręcz egoistycznych, ale o zmarłych nie mówi się źle...
![](https://img.wattpad.com/cover/296508259-288-k867910.jpg)
YOU ARE READING
BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)
FanfictionHarry po bitwie o Hogwart dowiaduje się, że wszystko w co wierzył okazało się kłamstwem. Jego przyjaciele pokazują drugą twarz planując jego śmierć, a Potter nie mając szans na przeżycie ucieka. Podczas swojej samotnej wędrówki postanawia porozmawia...