Magia Ognia

352 9 2
                                    

Eddie pov:
Wszedłem do lasu razem ze Stevem, Collinem, Andym i Garethem. Lekko się rozproszyliśmy i zaczęliśmy szukać drewna nadającego się na ognisko. Po swojej lewej miałem Andyego, po prawej widziałem Steva, a za nim Collina. Zbieraliśmy gałęzie i patyki. Doszliśmy tak aż do drogi, gdy stwierdziliśmy że zawracamy.

Nie chcieliśmy się za daleko od siebie oddzielać żeby przypadkiem ktoś się nie zgubił. Na drodze powrotnej podszedł do mnie Steve, a razem z nim Collin.

-Słuchaj Eddie.- zaczął brat Amy.- myślę że nie chcesz źle, ale trzymaj się z daleka od mojej siostry. Ona jest delikatna, a ty jak się mogę domyślać chcesz po prostu zabawić się z cheerleaderką.- powiedział od razu pokazując mi jaki stosunek ma do mojej osoby

- Gdybym chciał się nią zabawić to zrobiłbym to przy pierwszej okazji Collin.

Przez chwilę czułem że nie wie o czym mówię. Więc postanowiłem kontynuować.

- Wiem że jest wrażliwa, nie musisz mi tego mówić. Próbuje wszystkich przekonać że jest silną i niezależną kobietom, co nie jest do końca kłamstwem, ale też nie jest do końca prawdą. Wiem też co o mnie słyszałeś, przynajmniej po części wiem.. i nie dziwię się że nasza relacja ci się nie podoba. Ale musisz pamiętać jedno, Amara jest dużą dziewczynką i sama może podejmować decyzję z kim i na jakich warunkach się spotyka, a ja nie będę jej od siebie na siłę odsuwał. - mówiłem to wszystko patrząc się w drogę. Ani razu nie zerkając na chłopaków.

- Collin nie chciał żeby to tak zabrzmiało.- zaczął Steve

- Chcieliśmy się bardziej spytać..- Steve spojrzał na kuzyna i podniósł pusta rękę w geście zdziwienia.- Czy.. Czy planujesz jakiś poważniejszy związek z Amy?

Nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Nie wiedziałem co im powiedzieć. Więc uznałem, że najlepiej będzie wybrnąć z tej niecodziennej sytuacji w prosty sposób. Mówiąc prawdę.

- Słuchacie, to nie tylko ode mnie zależy. Więc nie będę na to odpowiadał.

- Ale czujesz coś do mojej siostry?- pytał natarczywie Coll

Znów zawahałem się przed odpowiedzią. - Nie myślałem o tym.- skłamać było mi łatwiej niż opowiadać o tych wszystkich wieczorach, podczas których nie mogłem wybić z głowy myśli o niej, czy momentów, w których zamykałem oczy i widziałem ją przed sobą, albo czułem jej dotyk na sobie, gdy nie było jej w pobliżu.

- Wydajesz się być.. sympatyczny.- powiedział Collin po chwilowym zawahaniu się i tak powiedział coś milszego niż się po nim spodziewałem.

- Słuchaj stary, część rzeczy, duża część rzeczy których o mnie słyszałeś nie jest prawdą. Sugerował bym ci spędzić z nami wszystkimi trochę czasu i może jak twoja siostra przekonasz się, że nie jesteśmy tacy przerażający.

Steve się zaśmiał i poklepał mnie po plecach. Zaczęło się szybko ściemniać i mało co już było widać, więc podnosiliśmy jakieś gałęzie które wpadły nam jeszcze pod nogi.

- Eddie to dobry chlopak.- powiedział Steve lekko się sepleniąc

-A tobie piwa wystarczy na jakiś czas.- powiedziałem patrząc na Harringtona

- Tak. Jeszcze tego trzeba żebyś nam się zataczał. -powiedział Collin

-Nie zataczam się. Bez przesady.- powiedział Steve

- Jeszcze nie. Na chwilę trzeba cię odciąć od barku i musisz coś zjeść. - powiedziałem z niedowierzaniem że Steve który częściej uważał z alkoholem mógł się w tak krótkim czasie tak napić, że aż seplenił.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz