Ten i dwa następne rozdziały dotyczą w głównej mierze Collina.
Zastanawiam się, czy jeśli rozdział będzie dotyczył głównie innej postaci niż Amy, czy Eddie to w tytule dodać imię tej postaci, albo chociaż pierwsza literę imienia. Czekam na odzew i dzisiaj możliwe że udostępnienie dwa rozdziały!!
Mam nadzieję, że nie jesteście źli na to, że pojawi się tyle postaci pobocznych jednak brakuje mi powoli pomysłów :(
I nie chce też żeby wszystkie tragedię spotykały tylko naszych głośnych bohaterów.W każdym razie, miłego czytania!!
Steve pov:
Sylwester minął szybko, spędziłem go z Lizzy i jej 4 przyjaciół. Żałowałem trochę, że nie poszedłem z Robin, Collinem i Bri na imprezę do Archera. Jednak Lizzy nalegała żebyśmy spotkali się u jej koleżanki w domu. Miało być o wiele lepiej jednak skoczyło się na tym, że chwilę przed północą pilnowałem chłopaka ów koleżanki żeby nie zarzygal się na śmierć. Kiedy wróciłem już do domu byłem tak szczęśliwy, że widzę Collina i Robin. Opowiedziałem im wszystko i dwójką nie miała problemu z wyśmianiem mnie, no ale.. czy mogę im się dziwić? Nie. Zawsze kiedy komuś coś się dzieje zaczynam się angażować, a później mówię sobie że to ostatni raz.Tak samo było dzisiaj. Amy i Eddie wrócili do Hawkins i odsypiali ich uroczy wyjazd, gdy usłyszałem uderzenie, a bardziej wkurwiony trzask zamykanych drzwi samochodu. Usiadłem na kanapie wyprostowany, myśląc że to może Robin po kolejnej kłótni z rodzicami.
Od kiedy powiedziała im że woli dziewczyny praktycznie z nami mieszka. Nie przeszkadza mi to, ale jednak spanie na kanapie co drugi dzień jest dość męczące. Wymieniamy się sypialnia gdy tylko u nas nocuje, jedna noc w moim łóżku śpi dziewczyna, drugą ja. Czasami mamy szczęście że Collin i Bri nocują w swoim tajemniczym mieszkaniu, ale ostatnio częściej siedzą w domu.
Z zamyślenia o Robin wyrwał mnie Collin, który wparował do domu tak wściekły jak to chyba było możliwe. Od razu wiedziałem, że cokolwiek się stało będzie ciężko go uspokoić, a co dopiero doprowadzić do stanu w którym wszystko mi opowie.
- Coll. Co się dzieje? - zapytałem wstając z kanapy
- Ona.. - powiedział szybko, prawie słyszałem jak jego serce uderza o żebra. - Ona! Oszukiwała mnie.
- Kto?? O czym ty mówisz. Stary usiądź, weź kilka głębokich oddechów i powiedz co się stało. - powiedziałem spokojnym głosem prowadząc chłopak do fotela
Zobaczyłem wtedy, że kostki w jego ręku są spuchnięte i w krwi.. Collin coś ty kurwa zrobił???
Collin pov:
Wyszedłem z galerii handlowej i ruszyłem do swojego samochodu gdy w grupie 3 osób zobaczyłem Brianę. Zaczęłam do nich podchodzić, ale najpierw wrzuciłem torby z zakupami do bagażnika samochodu. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem jak jakiś typ podchodzi do mojej dziewczyny, do mojej Bri i łapie ją za talie. Ona nie odwróciła się od niego, nie uderzyła go, nie zrobiła nic. Dała mu się dotykać. Dała mu zrobić wszystko co chciał. Facet był typowym creepem, miał brudne średniej długości włosy, koszulę, krawat, marynarkę w ręku i jeansy.Przyglądałem się mojej Bri, przetarłem oczy z niedowierzaniem czy aby na pewno to moja kobieta jest właśnie dotykana po szyi i dekolcie przez jakiegoś fagasa w średnim wieku. Nie mogłem ruszyć się z miejsca, czułem się jak nigdy. Zdradzony, zraniony, wściekły, smutny.. Widziałem w głowie te wszystkie randki, poświęcony czas, każde nawet najmniejsze wspomnienie związane z Bri. Moją Bri!
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...