Uwaga!!!!! 18+!!!!!!
Przez następną noc nie mogłam zasnąć rozmyślałam ciągle nad sytuacją która spotkała mnie w kawiarni razem z Robin. Trzy dziewczyny nie wychodziły mi z głowy i ciągnące się za tym wszystkim myśli, nie pozwalały mi spać i nacieszyć się potrzebnym mi teraz tak bardzo odpoczynkiem. Eddie zauważył moje zmęczenie, jednak nie pytał o nie tłumacząc sobie zapewne wszystko ciążą. Było to ostatnio wytłumaczenie na wiele moich irracjonalnych zachowań. Wczoraj byliśmy na pierwszym USG, dowiedzieliśmy się że maluch rozwija się w dobrym tempie i wszystko jest z nim w jak najlepszym porządku. Mamy też pierwsze zdjęcie, które Eddie od razu odłoży w bezpieczne miejsce, żeby na pewno nic się z nim nie stało. Przyłapałam go wczoraj na tym, że podczas pisania kolejnej piosenki trzymał w ręku to zdjęcie, wyglądało to jakby pisał coś specjalnie dla naszego dzidziusia.
Dzisiaj chłopacy grają po raz kolejny w barze, mam cichą nadzieję że nie zobaczę tam tych trzech dziewczyn które będą chciały rzucić się na Eddiego i chłopaków po występie. Nigdy nie byłam zazdrosna o Eddiego, wiem co do mnie czuje, jednak od kiedy zaszłam mam coraz mniejsza pewność siebie i coraz więcej kompleksów. Ed powtarza mi, że z każdym dniem moje ciało jest coraz piękniejsze, powiększający się brzuch jest cudowny i jest tylko wyznacznikiem naszej miłości, ale przez to ile razy i przez jak długi czas do mojej głowy były wkładane myśli o tym, że jeśli będę gruba to nie będę nic warta, teraz ciężko jest mi zaakceptować siebie w tym nowym i może dla mojego chłopaka pięknym wydaniu.
- Macie już przygotowany spis muzyki na dzisiejszy wieczór? - zapytałam Eddiego który sączył kolejny już dzisiaj kubek kawy
- Tak, Gareth chce zagrać piosenkę która napisał dla Zoe. Ma to być nasz ostatni numer wieczoru.
- No proszę. - powiedziałam zdziwiona. - Ja nigdy nie dostałam piosenki wieczoru. - zaśmiałam się cicho patrząc na Eddiego z pod rzęs
- Chciałabyś żebym zaśpiewał ci przy wszystkich? - podszedł do mnie, złapał mnie za biodra i lekko mnie ścisnął
- Nie, przecież wiem że mnie kochasz, nie potrzebuje takich gestów. - machnęłam ręką żeby jakoś zakryć fakt że chciałabym usłyszeć po raz kolejny jak Eddie śpiewa tylko do mnie w pomiszczeniu wypełnionym ludźmi, jest to magiczne uczucie.
Zapadła między nami chwila ciszy, wydawała mi się z jakiegoś powodu niezbyt komfortowa, więc znowu się odezwałam.
- Więc.. Gareth i Zoe..
- Nie lubisz jej, co?
- To chyba ona bardziej mnie nie lubi, nie dziwię się jej.. - ostatnie słowa wypadły ze mnie bez jakiegokolwiek pomyślunku
- Jak to? - zapytał Eddie marszcząc brwi
- Em... Nie wiem Ed.. dziewczyna po prostu mnie nie lubi, nie musimy męczyć tego tematu. - starałam się jakoś z tego wybrnąć
- Dalej jesteś niepewna siebie?? Amy ile razy ci mówiłem, że jesteś piękna i powinnaś czuć się cholernie pewna siebie?
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, nie chciałam mówić mu prawdy, nie chciałam go zawieźć swoim usposobieniem, więc się nie odzywałam.
- Księżniczko.. - złapał moje policzki i nakierował moją twarz prosto na swoją. - W twoim pięknym, cudownym i tak cholernie seksownym ciele rośnie mój syn lub córka, nie będę zły jeśli będzie to dziewczynka. - zaśmiał się cicho. - To będzie przyszły spadkobierca mojej gitary, mojego zespołu, czy klubu! Przyszły mistrz gry! - w jego oczach nie widziałam chyba nigdy tyle miłości, tyle pasji i zaangażowania związanej z radością i ogromem szczęścia. - Masz w sobie naszą przyszłość, nosisz pod sercem mój największy skarb i gdybym tylko mógł to dałbym ci za to cały świat. Jesteś najwspanialszym co mnie w życiu spotkało, a ten mały brzuszek.. - dotknął mojego brzucha, kciukiem dostając się pod moją koszulkę, gładząc moją skórę z ogromną delikatnością. - Ten maluch jest tylko potwierdzeniem jak bardzo się kochamy księżniczko. Jesteś dla mnie wszystkim.. Dajesz mi tyle szczęścia kochanie. - poprawił kosmyk moich włosów, nasze oczy cały czas wpatrywały się w siebie wykazując swoją dozgonną miłość.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanficAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...