Amara pov:
Obudziłam się, dom był spokojny, słyszałam tylko Eddiego obok mnie i byłam pewna że śpi, bo chrapał jak nienormalny. Podejrzewam, że to właśnie on mnie obudził. Podniosłam się z łóżka i zobaczyłam która godzina, 12.43, późno. Ale zasnęliśmy około 4:00 nad ranem. Także pobudka o 12:00 wydaje się być normalna. Mogłabym dalej pójść spać, ale goni mnie potrzeba.Staram się wyplątać z uścisku bruneta tak żeby go nie obudzić, jednak mi się nie udaje.
- Gdzie idziesz? - zapytał zaspany owijając swoje ręce jeszcze szczelniej wokół mnie
- Eddie proszę cię puść.. muszę do łazienki. - powiedziałam błagalnym tonem
- A żeś sobie wymyśliła.. - powiedział i mnie puścił
Pocałowałam go w głowę i pobiegłam szybko do łazienki. Jak wróciłam to znów usłyszałam chrapanie. Nie chciałam go budzić tym żeby znów wgramolić się do łóżka, więc złapałam za paczkę papierosów z jego spodni i wyjęłam jednego. Stanęłam przy otwartym oknie i odpaliłam papierosa. Nie sądziłam, że tak szybko można się od czegoś uzależnić.
- Amara Harrington.- usłyszałam głos Eddiego za plecami - co ty sobie wyobrażasz?
Spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się szeroko. Eddie wstał z łóżka i podszedł do mnie.
- To że nie wróciłaś do mnie do łóżka go jedno, ale żebyś paliła?
- Tylko okazjonalnie. - powiedziałam zaciągając się dymem
- A co to niby za okazja? - zapytał odbierając mi papierosa z ręki i wkładając go sobie do ust
- Ej! Oddaj.
- Powiedz co to za okazja.
- No.. to że spaliśmy razem pierwszy raz po kłótni. - powiedziałam z uśmiechem
- Słabo się starasz księżniczko. - powiedział, zgasił papierosa o podeszwę buta i wyrzucił przez okno
- Eddie! - spojrzałam na niego z udawaną złością.
- Nie pozwolę ci palić. Nie będziesz się tym zabijać.- powiedział łapiąc mnie za biodra
- A ty możesz??
- Ja jestem nieudacznikiem życiowym który złapał Boga za stopy.
- Przestań Munson. - złapałam go za szyję
Patrzyliśmy sobie w oczy i delikatnie się do siebie przysuwalismy. Eddie złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Pierwszym od dość dawna. Złapałam go mocniej za szyję i przysunełam się bliżej do niego. Nasze pocałunki zmieniały się w coraz bardziej namiętne i ostre. W końcu się od niego oderwałam. Spojrzałam na niego i pogłaskałam policzek na którym miał siniaka.
- Oj ty mój biedaku.. - gładziłam jego policzek
- Przeżyje z twoją pomocą. - powiedział łapiąc mnie za rękę i zostawiając na mojej dłoni pocałunek
Spędziliśmy ten dzień razem, jakby nic się nie wydarzyło. Leżeliśmy w łóżku i rozmawialiśmy przez większość dnia, z wyjątkami gdy byliśmy w kuchni i Eddie namawiał mnie do jedzenia.
Collin Pov:
Wróciłem do domu po szkole, słyszałem siostrę i Eddiego u niej w pokoju jak rozmawiają i się śmieją. Może powinienem się cieszyć że jest z powrotem szczęśliwa? Nie wiem czy chce się dzisiaj przekonać, że Munson jednak nie skrzywdził jej tak mocno jak wszyscy myśleliśmy.Szybko jednak moje myśli przeszły na spotkanie z Bri. Spotykałem się już z wieloma dziewczynami, ale Bri.. była jakaś inna. Denerwowałem się i myślałem gdzie mogę ją zabrać. Droga restauracja? Banał. Kino? Nie, bo chce ją poznać, a w kinie nie wypada rozmawiać. Cholera. Może jednak potrzebuje pomocy siostry? Wyszedłem od siebie i poszedłem pod drzwi pokoju Amary. Zapukałem i czekałem na "proszę", ale dziewczyna mi otworzyła.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...