Zdziwiłam się niesłychanie kiedy po tygodniu od kłótni odezwała się do mnie Bri. Domyślałam się że zrobiła to po namowach mojego brata, jednak nie zmienia to faktu, że mamy dzisiaj razem z Robin spotkać się na kawie. Stwierdziłam że skoro mamy iść do galerii to przy okazji zacznę przygotowania do powoli rozplanowywanego przez nas ślubu. Zajęliśmy już sale i księdza, na szczęście udało nam się zająć termin który chcieliśmy. Na samym początku może bałam się i nie byłam przekonana do tego że na pewno chce spieszyć się ze ślubem, tak teraz byłam pewna że jesteśmy gotowi, a bardziej, ja jestem gotowa.
Jako że zabierałam ze sobą Mel to starałam się żeby mała odpowiednio odpoczęła przed naszym wyjściem. Ubrałam ją w komplet dresów który dostała od Archera po czym wsadziłam do wózka jej ukochaną zabawkę smoka. Zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wpakowałam wszystko do samochodu.
W samej galerii nie było dzisiaj aż tak dużo osób. Udało mi się zaparkować w pobliżu wejścia, co bardzo mnie ucieszyło. Rozłożyłam sprawnie wózek i przełożyłam do niego Mel, która w samochodzie jechała w specjalnie przeznaczonym dla niej siedzeniu. Moja córeczka na dzisiaj zanadto szczęśliwa i miałam nadzieję że jej humor nie popsuje się przez to że mój na pewno zostanie zmieniony dzisiejszego popołudnia.
Idąc z wózkiem przez Starcount przyciągałam dość dużo spojrzeń, jednak starałam się nie zwracać na to uwagi. Zrobiłam przystanek przy sklepie muzycznym żeby kupić nowy album Queen i ku mojemu zaskoczeniu nie to znajdowało się w głównej witrynie. Na pierwszym miejscu była druga płyta Corroded Coffins. Mimo że wyszła z dobry miesiąc temu nadal była bardzo popularna. Wzięłam płytę do ręki i pokazałam Mel.
- Kupimy płytę tatusia? - zapytałam malutką która zaczęła się śmieć i łapała się za nóżki
Zaśmiałam się i pocałowałam ją w główkę. Zabrałam płytę po którą przyszlam, dodatkowo wzięłam album chłopaków, a po sfinalizowaniu zakupów poszłam do kawiarni w której miałam spotkać się z Bri i Robin.
Wchodząc do kawiarni zobaczyłam że dziewczyny są już na miejscu. Zamówiłam sobie herbatę i nie zbyt chętnie ruszyłam do czekających na mnie dziewczyn. Robin zobaczyła mnie pierwsza i uśmiechnęła się szeroko wstając ze swojego miejsca.
- Bałam się że nie przyjdziesz. - powiedziała przytulając mnie mocno.
- Przepraszam za spóźnienie. - powiedziałam siadając w fotelu obok Robin
Briana jak do tej pory nawet nie spojrzała w moim kierunku, więc sama nie zwracałam na nią uwagi, to nie ja powinnam ją przeprosić. Wyjęłam Mel z wózka i ściągnęłam jej bluzę.
- Będzie jej zimno. - skomentowała moje zachowanie Bri
- Jeśli zostanie w pełni ubrana będzie jej za gorąco i się przegrzeje. - odpowiedziałam od razu dość szorstkim tonem. - Nie ucz mnie jak mam dbać o dziecko, kiedy nie masz własnego. - dodałam surowo.
- Okeeeej... Nie mogłyśmy chyba lepiej zacząć. - powiedziała sarkastycznie Robin patrząc na Briane która prychnęła głośno i odwróciła wzrok do szyby którą miała obok siebie
Bawiłam Mel podnosząc i opuszczając ją na kolanach, wszystkie siedziałyśmy w ciszy która była bardzo niekomfortowa. Na szczęście na sekundę wyrwała nas z niej kelnerka która przyszła z moim trunkiem.
- Pani herbata. - powiedziała uśmiechając się do mnie i Mel
- Dziękuję bardzo. - odpowiedziałam miłym głosem, odsuwając się lekko żeby kobieta mogła spokojnie odłożyć szklankę na stolik
Widziałam jak kobieta patrzy na Mel, którą delikatnie zaczęła jej machać swoją drobną rączka i śmiać się cicho. Kelnerka uśmiechał się do niej i odmachała szybko.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...