Niespodzianka.

182 6 10
                                    

Eddie pov:
Zostały nam dwa dni zabawy, wczorajszy wieczór spędziliśmy razem z naszymi nowymi znajomymi, których poznaliśmy na terenie kempingu. Dwóch gości o imieniu Daren i Logan, zbierali suche gałęzie na ognisko niedaleko naszego obozowiska. Archer jako dusza towarzystwa odczywiscie musiał z nimi pogadać, okazało się, że chłopacy przyjechali ze swoimi trzema koleżankami - Cindy, Hope i Rebeccą. Archer oczywiście zaprosił ich do nas na dzisiejszy wieczór żeby lepiej się poznać.

Szczerze nie przeszkadzało mi to bo chyba gadaliśmy już na wszystkie możliwe tematy przez nasze noce przy ognisku i wieczory spędzone razem w domu. Nowi chłopacy zgodzili się i przyprowadzili ze sobą swoje koleżanki.

- To właśnie chłopacy o których mówiliśmy z Darenem. - powiedział Logan wskazując nas trzem dziewczyną

Archer od razu przejął inicjatywę i przedstawił nas wszystkich panią. Nasi goście przynieśli ze sobą trochę alkoholu i jedzenia. Simon odebrał od nich podarki stawiając na stole z resztą przekąsek i napoi.

- Bardzo miło was poznać.- powiedziała rudowłosa Hope mierząc wzrokiem mnie i Collina.

Jako że wieczór był bardzo ciepły i niedawno wróciliśmy z pobliskiego jeziora moje włosy były jeszcze mokre i nie miałem na sobie koszulki, tak samo jak Collin który właśnie stał przy ognisku starając się je rozpalić.

- Nam też bardzo miło. - powiedział Steve. - Siadajcie, mamy dużo miejsca.

Złapałem za piwo i otworzyłem je kluczem od jednego z samochodów, czułem na swoich plecach czyjś wzrok, ale nie byłem pewien czyj. Odwróciłem się żeby nakryć wszystkie trzy panie wpatrujące się raz we mnie raz w Collina. Steve i Simon starali się z nimi rozmawiać, ale dziewczyny nie specjalnie ich słuchały. Złapałem za koszulkę i naciągnąłem ją ani siebie. Złapałem koszulkę Collin i podszedłem do niego rzucając nią w niego.

- Ubierz się Harringoton. Rozpraszasz panie. - powiedziałam lekko sarkastycznie, a Coll się zaśmiał, zdjął koszulkę ze swojej głowy i założył na siebie

- Może taki był mój plan Munson. - powiedział rozbawiony

- Ciekawe co by pomyślała Briana. - Archer zaczął rozdawać wszystkim piwo i innego rodzaju trunki

Widać było jak Collin wraca myślami do swojej dziewczyny i robi mu się głupio. Ja za to złapałem się na tym że moje myśli zawędrowały do Amy, myślałem o tym co robi, jak się czuje. O tej porze zapewne bierze jedną ze swoich długich kąpieli w wannie, całą łazienka pachnie kwiatami, a za raz po kąpieli kładzie się do łóżka i zapach łąki podąża zaraz za nią. Stałem tak jakiś czas z zamkniętymi oczami myśląc o mojej pięknej partnerce, aż ktoś klasnął mi przed twarzą. Otworzyłem szybko oczy i spojrzałem na Archera, który zabierał swoje ręce z przed mojej twarzy. Chciał żebym pomógł mu z przeniesieniem kilku pniaków bliżej ogniska żebyśmy mogli wszyscy wygodnie usiąść.

Wszyscy usiedliśmy przy ognisku, zaczęliśmy rozmawiać, pić i jeść, po około dwóch godzinach gdy zrobiło się naprawdę ciemno i cicho chłopacy zaczęli namawiać mnie do wyjścia gitary akustycznej.

- Dawaj Eddie, jedyny z nas masz jakieś zdolności muzyczne które nadają się do ogniska.- powiedział Steve

- Umiesz grać? - zapytała Hope

- Jakby była tu Amy od razu by odpowiedziała "jak nikt inny"- powiedział Archer udając wysoki głos Amary

Wszyscy się roześmiali z jego marnej próby udawania dziewczyny, a ja po namowach wyciągnąłem z samochodu gitarę, sprawdziłem czy jest nastrojona i trochę poprawiłem jej brzmienie. Zacząłem na początku grać Bon Joviego "Wanted Dead or Alive". Wszyscy szybko podłapali co to za piosenka, a ja zacząłem cicho podśpiewywać.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz