Uświadomić sobie przyszłość.

164 8 11
                                    

Spędziliśmy nad jeziorem noc i resztę następnego dnia, właśnie pakujemy wszystko co ze sobą przywieźliśmy i będziemy wracać do domu. Ponownie musimy odwieźć Dustina który jest przeszczęśliwy, bo udało mu się skraść kolejny skromny pocałunek z ust Alison, mimo lekkiej irytacji Eddiego. Siedzę jak zawsze z przodu, Dustin i Alison z tyłu, a Eddie prowadzi wana jedną dłoń trzymając na moim udzie. Nie jedzie szybko, bo tak właściwie nigdzie nam się nie spieszy. Słuchamy jednej z ulubionych kaset Alison, nie były to typowo moje klimaty, ale nie przeszkadzała mi posienka która akurat leciała. Dotarliśmy pod dom Dustina kiedy było już ciemno, chłopak wyskoczył z wana dość energicznie, naładowany jeszcze radością i dozą adrenaliny wytworzonej zapewne przez bliskie przebywanie z Alison u boku Eddiego. Pożegnał się z nami i w podskokach poleciał do siebie do domu. Eddie oczywiście niczym rasowy rodzice czekał aż drzwi wejściowe do domu loczka się zamknął zanim ruszyliśmy w dalszą drogę do domu Russella.

- Było super. Dzięki że mnie zabraliście.- odezwała się z tyłu Alison

- Bez was byłoby nudno. - odpowiedziałam uśmiechając się do niej

- Cieszę się, że mogłam spędzić trochę czasu z Dustinem..

- Nie mów tylko Russellowi że pozwoliliśmy ci spać z nim w jednym namiocie. Dostanie zawału, że jego bezbronna dziecina była przez całą noc sam na sam z chłopakiem

- Ona spała w namiocie sama z Hendersonem?! - krzyknął praktycznie Eddie i mocno nacisnął na hamulec zatrzymując wana w miejscu w sekundy

- Boże!!! - krzyknęłam gdy pasy, które na szczęście miałam przypięte wbiły mnie w fotel z ogromną siłą

Alison też miała pasy na sobie, na cholernie wielkie szczęście. Eddie jako że dokładnie wiedział co robi to zdążył się oprzeć i nie odczuł aż tak impaktu nagle spowalniającego samochodu. Ja przez to jak mocno mną uderzyło zaczęłam aż kaszleć.

- Jesteś całą? - zapytał wystraszony brunet słysząc mój kaszel

Pokiwałam głową na 'tak', nie byłam w stanie wydusić z siebie chociaż słowa.

- Spałaś sama z Dustinem?? - zapytał ponownie Eddie odwracając się do swojej siostry

- Amy mi pozwoliła. - wybroniła się nastolatka

- Pozwoliłaś jej!?? - zapytał i odwrócił swoje spojrzenie na mnie z prędkością światła

Jednak ja cały czas nie miałam siły się odezwać przez natrętny kaszel. W końcu udało mi się go uspokoić gdy Eddie podał mi wodę żebym się napiła.

- Nigdy więcej tak nie rób! - powiedziałam zdenerwowana na bruneta i uderzyłam go w ramię

- Amy, nie zmieniaj tematu. Pozwoliłaś mojej siostrze spać z Hendersonem??

- Ed, ona za rok będzie miała tyle lat co ja kiedy zaczęliśmy się spotykać, nie udawaj, że byłeś wtedy święty. Z resztą mówisz o Dustinie! Chłopak boi się złapać ją za rękę, a co dopiero robić coś więcej. - ponownie kaszlnęłam. - Czy możemy proszę jechać do domu?? - zapytałam go i poczułam lekki ból który przeszył od mojego podbrzusza do żeber, nie chciałam jednak alarmować o tym nikogo, to nie pierwszy raz gdy to czuję, a lekarz nie mówił, że to coś poważnego.

Dotarliśmy niedługo później do domu. Alison wysiadła szybko z wana i poszła bez słowa do swojego pokoju, mi i Eddiemu zajęło to trochę dłużej, zbieraliśmy jeszcze resztę koszy i jedzenia z samochodu żeby nie zostawiać tego na jutro. Po tym odstawiliśmy wszystko do kuchni i dzisiaj nie martwiłam się już nawet odkładaniem resztek do lodówki, byłam zmęczona i odczuwałam ciągle lekki ból. Poszliśmy do sypialni i gdy tylko przekroczyliśmy jej próg miałam ochotę wcząłgać się do łóżka, jednak Eddie miał inne plany.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz