Najlepszy przyjaciel.

170 7 3
                                    

- Serio ty nagrałeś tą muzykę?? - zapytał zachwycony "Midnight Madness" Tyler

- Ja i mój zespół. - odpowiedział Eddie

- To nie ty śpiewasz, prawda? - zapytała Demi

- Nie! Śpiewam tylko jedną piosenkę.. tą. - idealnie się złożyło, że "Cztery żywioły" zaczęły grać w tym momencie.

Widziałam jak wszyscy wsłuchali się w utwór, moje serce ponownie zaczęło szybciej bić, a drobne łzy po raz kolejny pojawiły się w oczach. Ta piosenka chyba zawsze będzie wywoływać u mnie takie emocje. Złapałam dłoń Eddiego, która ciągle leżała na moim udzie przyciągając tym jego uwagę. Brunet spojrzał na mnie, a jego kąciki ust powędrowały ku gorzej. Złapał moją dłoń w swoją w delikatny sposób i przyciągnął do swoich ust. Cicho nuciłam tekst który zdążyłam już cały zapamiętać, a Eddie robił to samo. Zajął się jednak teraz w całości kierowaniem, bo zaczęliśmy wjeżdżać do miasta.

Im bliżej znajdowaliśmy się placu w którym odbywał się festiwal tym więcej ludzi mijaliśmy. Eddie zaparkował na jedynym wolnym miejscu w pobliżu placu i pomógł nam wszystkim wysiąść. Rzadko kiedy korzystaliśmy z tylnich drzwi wana, więc ich nadal nie naprawił, chyba od roku się zacinają i ciężko jest je otworzyć od środka.

Kiedy wszyscy byli już na zewnątrz poszliśmy za bramy placu, festyn był bardzo duży, co dość mocno mnie zdziwiło. Eddie i ja szliśmy trzymając się za ręce, ale obok niego cały czas wirowała Vera. Demi, Greg i Tyler rozglądali się po karuzelach na których chętnie by się przejechali, ja nie byłam pewna czy dobrym pomysłem będzie branie udziału w tego rodzaju aktywnościach, jednak z chęcią oglądałam ich ekscytację. Tyler i Greg kupili sobie bilety na młot, nie byłam z tego bardzo zadowolona, jednak nie będę im niszczyć zabawy. Staliśmy w dość długiej kolejne, Vera cały czas wypytywała Eddiego o jego zainteresowania i wszystko co mogła tylko z niego wyciągnąć. Udawała że mnie tam nie ma, co naprawdę mnie denerwowało, jednak przestałam się wkurzać i wybuchłam śmiechem kiedy zobaczyłam Archera, Steva, Collina, Andyego i Garetha schodzących z młota, na który chłopacy mieli zaraz wchodzić.

- Mówiłam wam idioci, że będziecie się źle czuć! - usłyszałam Robin, która od razu ich zrugała

- Oni się nigdy nie słuchają. - powiedziała Zoe śmiejąc się z tego jak panowie byli zieloni

- O co chodzi? - zapytał mnie zdziwiony Eddie i rozglądał się po tłumie

Następne co usłyszałam to "kruszynko", sekundę później byłam oderwana z ziemi i przyciśnięta do mojego przyjaciela z głośnym piskiem poddałam się uściskowi. Eddie wtedy dopiero zobaczył naszych przyjaciół i zaczął się śmiać.

- Harrington będziesz rzygał?? - zapytał robaiwony Ed

- Zamknij się Munson. - odpowiedział Collin i złapał się barierki przy której staliśmy

- Było fajnie, do pierwszego obrotu. - powiedział Gareth, któremu się odbiło

Archer puścił mnie ze swoich objęć, ale nie pozwolił mi się ruszyć. Padł przede mną i spojrzał na mój brzuch.

- Jak nasza kruszynka numer dwa? - zapytał lekko naciskając na mój brzuch

- Ej! Łapy przy sobie. - Eddie pacnął Archa w dłoń, a ten od razu zabrał rękę z mojego brzucha.

Zaśmiałam się widząc ich wymianę spojrzeń, mimo że było to w 100% dla zabawy i tak panowie wyglądali na poważnych.

- Wszystko z nią dobrze. - odpowiedziałam i wróciłam pod ramię Eddiego, który od razu przycisnął mnie lekko do siebie zadowolony

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz