Mocny Support.

219 8 4
                                    

Minęły dwa tygodnie od powrotu z naszych wakacji w Kalifornii, Eddie pracuje w warsztacie w innej części miasta, ale na szczęście dojazd zajmuje mu około 15 minut, licząc że jedzie prawie przepisowo. Byłam u niego kilka razy, decydując się na spacer po czym żałowałam mojej decyzji, bo chłopak wygląda nieziemsko w niebieskim uniformie mechanika.

Do tego od kiedy zaczął pracować odkryłam, że pociąga mnie to jak jego ręce są brudne od różnego rodzaju smarów i innych substancji o których nie mam pojęcia, a są potrzebne w samochodzie.

Munson cieszy się jak dziecko za każdym razem gdy wraca z pracy, nasze dni wyglądają prawie identycznie. Eddie wychodzi rano, lub w południe na swoją zmianę w warsztacie, wraca albo około godziny 15-16, albo wieczorem, opowiada mi co się działo i jakich miał klientów, przy czym jadł obiad i spędzamy resztę czasu, albo z resztą przyjaciół, albo idziemy do sypialni trochę odpocząć.

Jako że zostało im niewiele czasu do koncertu Metallici na którym mają grać dni wolne od pracy Eddie spędza z Corroded Coffins w garażu Garetha. Do koncertu został nam tydzień, a chłopcy zaczynają coraz bardziej panikować, zmieniać swój rozpisany już układ piosenek i coraz częściej Eddie wraca z ich spotkań sfrustrowany. Dzisiaj tak właśnie jest.

- Gareth ciągle nie może wpaść w dobry rytm! - krzyknął brunet wychodząc z łazienki w samym ręczniku.

Spojrzałam na niego i trochę mniej interesowały mnie jego słowa niż powinny, ale to nie moja wina! Jeśli chciał mieć moja pełna uwagę to powinien się ubrać.

- Andy zaczyna fałszować, a mnie bolą już palce!!- powiedział Eddie coraz bardziej nakręcony. - Niech ten koncert już przyjdzie i pójdzie, bo mam już tego wszystkiego dość!

- Eddie to przez stres..- powiedziałam cicho, tak cicho że brunet mnie nie usłyszał. Zapewne z powodu wszystkich myśli w jego głowie.

- Słuchasz mnie w ogóle?? - zapytał odwracając się do mnie z wyrzutem w oczach.

- Słucham.. odpowiedziałam nawet, ale.... - Przerwał mi

- To co mówiłem?? - zapytał

- Że Gareth gubi rytm, a Andy ma problemy z wokalem. - podniosłam się z łóżka i podeszłam do bruneta.-. A ciebie bolą palce. - powiedziałam podnosząc jego rękę do moich ust i całując jego opuszki

- Chociaż ty mnie słuchasz..- powiedział w końcu

- Zawsze.- powiedziałam i położyłam mu ręce na szyi. Wiedziałam że muszę wrócić do tematu koncertu. - może po prostu za mocno się denerwujecie.

- Amy to nasza szansa. Jedna na milion!

- Wiem kochanie, ale musisz uważać żeby stres wam nie przeszkadzał. Jutro pracujesz? - zapytałam kiedy wpadł mi pomysł do głowy

- Nie, jutro zmiana Carla. - odpowiedział dalej w głowie był na ich próbie, było to doskonale widać.

- Więc.. jutro chciałabym poje....- znów nie mogłam dokończyć

- Mamy z chłopakami próbę.

Spojrzałam w ziemię i pokiwałam głową na 'tak' pokazując że rozumiem. Czułam się coraz bardziej jak żona zamknięta w domu, mogłam niby wychodzić i spotykać się z kim chciałam i kiedy chciałam, ale wszyscy byli zajęci, albo mieli jakieś plany, a ja jak potulny pies czekałam aż mój właściciel wróci do domu..

- Księżniczko nie rób mi tego teraz.- powiedział podnosząc moją głowę żebym patrzyła mu w oczy

- Nic nie robię. - powiedziałam i starałam się wrzucić na twarz jeden z wyćwiczonych przez lata uśmiechów, jednak szło mi mizernie

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz