Nigdy nie sądziłam że podróżowanie kamperem może być tak ciekawe. Również nigdy nie znudzi mi się śpiewanie, tańczenie i wygłupianie z Eddim. Mimo że napotkaliśmy dużo przeciwności losu to i tak te wakacje będę wspominać najlepiej ze wszystkich które razem przeżyliśmy. Planowo nasza wycieczka miała potrwać miesiac, jednak dzisiaj mija dokładnie 48 dzień w którym jesteśmy po za granicami miasta i szczerze przyznam że nie mam ochoty wracać. Tyle przygód i zabawy ile mieliśmy z Eddim, Axelem i Mel przez ostatni ponad miesiąc wydawał się być niemożliwym, jednak jak się okazało czas spędzony z nimi był wyjątkowy i niemalże idealny.
Dojechaliśmy właśnie do stacji benzynowej, która była nam bardzo potrzebna, bo gdyby jej nie było stanęlibyśmy przed ciężkim zadaniem pchania naszego pojazdu, a tego nie chcemy już powtarzać.
- Niedługo bedziemy w Bostonie. - powiedział Eddie kończąc tankowanie kampera
- Cudownie. - powiedziałam uśmiechnięta spacerując z Axelem po pobliskich zielonych terenach
- Mel śpi? - Eddie podszedł od nas i pocałował mnie w głowę
- Jak anioł. Ktoś bardzo zmęczył ją przy śniadaniu. - powiedziałam śmiejąc się
Eddie dołączył do mojego śmiania i mocno mnie przytulił.
- Musimy wracać? - zapytałam po chwili ciszy
- Nie chcesz jechać na ślub swojego brata? - zapytał zdziwiony Ed
Westchnęłam głośno i spojrzałam w piękne bezchmurne niebo. Dzisiejsza pogoda naprawdę dopisywała i żałowałam że musieliśmy wyjechać z nad jeziora nad którym zatrzymaliśmy się kilka dni temu. Oglądanie Axela, Mel i Eddiego jak "pływają" było zajęciem nad którym mogłam spędzić godziny. Obserwowanie uśmiechu mojej małej córeczki i mojego narzeczonego sprawiało że sama czułam wypełniające mnie szczęście.
- Chce, ale... - wzięłam głęboki oddech żeby przemyśleć następne słowa, jednak Eddie stwierdził że ułatwi mi moją decyzję
- Jesli tylko będziesz chciała to po weselu będziemy mogli ruszyć dalej w drogę na następne 2 tygodnie przed rozpoczęciem twoich studiów. - przyznał z uśmiechem tuląc mnie mocniej do siebie
- Naprawdę? - zapytałam uśmiechnięta od ucha do ucha z oczami zaszklonymi niczym dziecko
Eddie się zaśmiał i pocałował mnie w czoło.
- Naprawdę księżniczko. - powiedział uśmiechnięty
- Chętnie pojechałabym jeszcze raz do Parku Narodowego "Cuyahoga Valley" w Ohio i tej dobrej knajpy gdzie jedliśmy burgery! Albo nad Niagare! - rozmarzyłam się nad widokami które udało nam się zobaczyć, a widząc to Eddie tylko mocniej się uśmiechnął
- Nie wiem czy uda nam się dotrzeć nad Niagare w dwa tygodnie, ale możemy postarać się pojechać do "Cuyahoga Valley".
Pisnęłam niczym nastolatka ciesząca się z randki z chłopakiem po czym rzuciłam się Eddiemu na szyję. Brunet śmiał się z mojego podekscytowania. Tak jak na początku nie byłam przekonana do naszego wyjazdu okazało się że nie mogłam bardziej cieszyć się z naszej następnej podróży kamperem który z dnia na dzień stawał się dla mnie coraz bardziej jak dom. Gdyby nie Eddie to nigdy nie wiedziałabym że takie życie może mi się podobać. Sama raczej bym tego nie spróbowała, jednak z nim wszystko wydawało się cudowne i dla nas.
- Potrzebujemy czegoś więcej ze stacji oprócz zapłaty za paliwo? - zapytał mnie Ed
- Nie, tylko paliwo. - powiedziałam uśmiechnięta i pocałowałam go w policzek
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...