Marzenia warte spełnienia

274 9 1
                                    

Uwaga!! Scena 18+!!!!

Byliśmy już w domu od jakiegoś czasu, po długich rozmach wszyscy poszliśmy do swoich sypialni. Ja i Eddie oczywiście spaliśmy w jednym pokoju i łóżku. Jednak gdy już się położyliśmy, a on zasnął nie mogłam ciągle przestać patrzeć na moją torebkę. Udało mi się osfobodzić z uścisku mojego ukochanego i złapać torebkę. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Mieliśmy pokój z łazienką jednak nie chciałam tego tam robić, co jakby się obudził i wszedł do pomieszczenia? Co bym mu powiedziała?

Poszłam do łazienki, wyjęłam dwa testy, przeczytałam instrukcje i je zrobiłam. Odłożyłam je na szafkę obok toalety i czekałam na rezultat.

Zapłaciłam dużo więcej żeby testy były lepsze niż te zwykłe i mogły mi dać wynik któremu w najmniejszym stopniu mogłabym wierzyć. Minął chyba tydzień od tego jak spałam z Eddim.

Wstałam i zaczęłam chodzić w tą i z powrotem po łazience. Trwało to za długo, a moje serce waliło jak szalone. Obiecałam sobie że zawsze będę nosić gumki przy sobie, a tym bardziej brać tabletki antykoncepcyjne. Teraz tego nie robiłam z obawy, że jeśli już jestem w ciąży może zrobić mu tym krzywdę. Czekałam na wynik, wydawało mi się że jestem w tej łazience wieki.

Odczekałam ile było trzeba i sprawdziłam wyniki. Negatywny, odetchnęłam, a później chwyciłam drugi test który mial mnie upewnić w przekonaniu, jednak ten był pozytywny. Co do cholery?! Czy ten świat sobie ze mnie jaja robi?? Złapałam za kolejne pudełko i zrobiłam test jeszcze raz. Znów to cholerne czekanie jak na ścięcie.

Złapałam go, nie byłam pewna czy chce wiedzieć który test zrobiłam źle. Spojrzałam na wynik i się uśmiechnęłam - Negatywny. Kamień spadł mi z serca. Złapałam za 3 nie zrobione testy i na wszelki wypadek wrzuciłam je do torebki na przyszłość. Resztę wyrzuciłam do kosza długo się nad tym nie zastanawiając. Dopiero rano okazało się jaką byłam idiotką..

Rano obudziłam się i zobaczyłam że Eddie już nie spał. Siedział na łóżku, plecami oparty o ramę i z nogami wyciągniętymi wzdłuż mnie. Na kolanach miał gitarę i delikatnie muskał struny.

Odwróciłam się i spojrzałam na niego.

- Dzień dobry. - powiedziałam z poranną chrypką w głosie

- Dzień dobry księżniczko. - powiedział i się uśmiechnął

- Jak długo nie spisz?

- Od 10 minut? Może chwilę dłużej.

Rozciągnęłam się i zsunęłam część kołdry z siebie, ale poczułam że na zewnątrz jest chłodno i przykryłam się po samą szyje. Usłyszałam jak Eddie się ze mnie śmieje.

- Zimno ci? - zapytał i pogłaskał mnie po wystającej z pod kołdry części głowy

- Yhmm.. - wymruczałam - zostaniemy dzisiaj cały dzień w łóżku? - powiedziałam żeby się z nim podroczyć delikatnie i sprawdzić co odpowie

Chwilę nic nie powiedział, po czym się do mnie nachylił i pocałował moją głowę.

- Jeśli tylko masz na to ochotę.

Zaśmiałam się i odsłoniłam kołdrę.

- Żartuje. Dzisiaj wasz wielki dzień, a bardziej wieczór. - zaśmiałam się i niechętnie wystawiłam nogi za kołdrę, od razu przeszły mnie ciarki

Wstałam po chwili i ubrałam na siebie pierwsze lepsze ciuchy. Wiedząc że i tak przed koncertem będę się przebierać, a chłopacy zapewne nie będą chcieli wyjść dzisiaj z domu. Złapałam włosy w coś co można nazwać kitką i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i wyszłam, zobaczyłam że Eddie siedzi w tym samym miejscu tylko z tą różnicą że jest ubrany i gra trochę głośniej.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz