Uwaga!! Sceny 18+!!
Collin pov:
Po tym jak Amy powiedziała mi to że nadal kocha tego gnoja nie mogłem się uspokoić i wyszedłem z domu. Wzięłam auto i odjechałem do pobliskiego baru. Może i było wcześnie, ale czy ktoś mnie może winić?Wszedłem do baru i po prosiłem o butelkę Whisky. Barman spojrzał się na mnie zdziwiony, podałem mu kartę kredytową, gdy zobaczył moje nazwisko sięgnął po butelkę na wysokiej półce. Podał mi ją i szklankę z lodem. Zabrałem kartę, butelkę, szklankę i usiadłem do stolika. Nalałem sobie i wypiłem wszystko na raz.
Rozejrzałem się po barze, nikogo tam nie kojarzyłem. Dobrze. Podeszła do mnie jedna dziewczyna, w moim wieku, może rok młodsza, lub dwa lata. Miała top i dość krótką spódnice na sobie. Pachniała wanilią, a jej długie blond włosy zakrywały odkryte ramiona.
- Dziewczyna cię rzuciła? - zapytała łapiąc za krzesło naprzeciwko mnie
- Pokłóciłem się z siostrą.- powiedziałem z uśmiechem i wypiłem kolejną porcję whisky.
- Musi być bardzo ważna. Skoro aż tak to przeżywasz. Nie szukasz towarzystwa? - zapytała patrząc na mnie
- Chcesz żeby postawić ci drinka? Jeśli tak to wystarczy zapytać. Nie musisz być sztucznie miła.
- Wow.. to było nie miłe, wyluzuj trochę.. zobaczyłam, że siedzisz sam z butelką i wyglądasz dość posępnie. Nie chciałam być wścibska. Ale jeśli ci przeszkadzam to pójdę. - powiedziała i zabrała rękę z krzesła
- Poczekaj. Nie chciałem cię urazić.. mam ciężkie.. kilka dni. - powiedziałem patrząc na nią
Zatrzymała się i spojrzała na mnie. Podejrzewam że nie wyglądałem zbyt dobrze. Wróciła do krzesła na przeciwko mnie.
-Można? - zapytała pokazując na krzesło.
- Oczywiście. - pokazałem ręką krzesło
Zabrała mi szklankę z ręki, nalała alkoholu i wypiła. Spojrzałem na nią zdziwiony.
- Stolikiem może się podzielę, ale butelka jest moja. - powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy
- Nie ma na niej twojego imienia i też stoi całkiem samotnie, także sądziłam że można się poczęstować.- powiedziała i zobaczyłem jak jej piękne usta przybierają delikatny wyraz zadowolenia z siebie
Bar był prawie pusty. Było wcześnie jak na pijackie spotkanie i do tego był poniedziałek. Nie odzywałem się jakiś czas.
- Rzadko kiedy można spotkać tu kogoś takiego jak ty w poniedziałkowe popołudnie. - powiedziała patrząc na mnie
- Takiego kogoś jak ja? - zapytałem łapiąc szklankę i wlewając do niej zawartość butelki
- Bogaty dzieciak zapijający swoje smutki. Zazwyczaj w poniedziałki są tu tylko stali bywalcy.
- Cóż.. zawsze warto zrobić wyjątek. Czym różni się tak naprawdę poniedziałek od piątku?
- Tym że w sobotę można odpocząć, a we wtorek trzeba pracować.- powiedziała z uśmiechem
- Prawda, ale jako że jestem "bogatym dzieciakiem" mogę sobie pozwolić na wolny wtorek.
Gadaliśmy ze sobą, skończyliśmy dość szybko butelkę i zamówiłem nam następna. Dawno tak dobrze mi się z kimś nie rozmawiało. Zapomniałem o tym co się stało. Wypiliśmy drugą butelkę i kilka drinków. Byłem lekko wstawiony. Imprezowanie w Nowym Yorku nauczyło mnie, że mam dość mocną głowę i teraz nic się nie zmieniło. Patrzyłem na nią i dopiero zacząłem zauważać jaka jest ładna.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...