Zasadzka na kłótliwych.

208 6 2
                                    

Eddie pov:
- Planuje wyjazd do Bostonu? - zapytałem z niedowierzaniem

- Tak powiedziała. - odpowiedział Lucas wzruszając ramionami

- A ten chuj, Isaac traktuje ją gorzej niż nam się wydawało. - powiedział Andy

- Jak gorzej? - zapytałem wystraszony i podniosłem głowę z dłoni opartej na kolanie

- Amy wróciła ostatnio na trening z siniakami, widziała się z nim w szatni... - powiedział cicho Lucas

- Dopiero teraz mi o tym mówicie?? - zapytałem wściekły

- I co byś z tym zrobił, hmm?? - zapytała złośliwie Alison

Zapowietrzyłem się jej uwagą i spojrzałem na nią zdziwiony z otwartymi ustami.

- Od trzech miesięcy nie możesz wymienić z nią nawet słowa, kiedy widzisz ją na stacji benzynowej to chowasz się za szafkami, a kiedy znalazła sobie kogoś innego to kazałeś wszystkim sprawdzać czy z nią dobrze, przez co pokłóciła się z nami wszystkimi i odcięła całkowicie myśląc, że obwiniamy ją o wasze rozstanie. Jeśli zależało by ci na niej tam mocno jak twierdzisz to zrobiłbyś coś z tym Eddie!

Czy moja młodsza siostra właśnie na mnie nakrzyczała i sprowadziła mnie na ziemię niczym 12 letnie dziecko..? A co najgorsze, czy ona ma przy tym choć trochę racji?? Prosiłem o to żeby wszyscy się nią zajęli kiedy ja zająłem się swoim leczeniem, chciałem jak najszybciej wrócić do normy, ale kiedy zacząłem robić pierwsze kroki o własnych siłach dowiedziałem się, że Amy ma kogoś, co sprowadziło mnie znowu na drogę spadkową.. teraz jednak wziąłem się w garść i wózek nie jest mi już potrzebny, używam co jakiś czas kul ortopedycznych, ale tylko kiedy mam gorszy dzień.

Żałuję każdej chwili którą spędziłem z dala od mojej ukochanej. Żałuję każdej innej dziewczyny z którą zacząłem chociażby kręcić kiedy dowiedziałem się, że Amara układa sobie życie beze mnie, ale najmocniej żałuję tego jednego cholernego wieczoru, w którym byliśmy na jednej imprezie, miałem do niej podejść, ale stał obok niej jej, chyba chłopak, pocałował jej policzek, bo ewidentnie nie chciała żeby bardziej jej dotykał obserwowała mnie dokładnie, a ja niczym ten idiotą zacząłem się obściskiwać z jakaś inną dziewczyną. Widziałem wtedy łzy w jej oczach, widziałem jak ją skrzywdziłem i nic z tym nie zrobiłem. Skończony idiota.

- Eddie..?? Eddie! - Dustin machał mi ręką przed twarzą wyciągając mnie z myśli i wspomnień

- Co? - zapytałem przewracając oczami

- Musisz z nią pogadać.

Westchnął głośno, nie chciałem mieszać się w życie Amy, ona ewidentnie mnie w nim nie chciała.

- Powiedziała mi, że jeśli do niej pojedziesz to z tobą porozmawia, ale ciągle czeka żebyś to ty zrobił pierwszy ruch..

- Mam tak po prostu pokazać się u niej po trzech miesiącach? Nie żartuj sobie stary.

- Miała na szyi twój pierścionek. - Robin mi przerwała

Spojrzałem się na nią z oczami wielkości jajka niespodzianki. Czy Amy naprawdę dalej nosi...? Za dużo tego wszystkiego.

- Nie mam u niej szans. Czego nie rozumiecie? - powiedziałem podnosząc się z kanapy i starając się balansować na sztywnych nogach żeby dotrzeć do sypialni dla gości którą zajmuję od 3 miesięcy w domu Russella.

Amara pov:
Gdzie mogę się zatrzymać? To główne pytanie chodziło mi po głowie kiedy prowadziłam samochód w byle jakie ulice Hawkins. Było już ciemno, a jedyne na co miałam ochotę to iść się napić, więc tak też zrobiłam, a gdzie pojechałam? Oczywiście, że do mojego ukochanego baru.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz