Daleko od zwycięstwa.

311 7 3
                                    

Eddie pov:
Obudziłem się, nie otwierałem oczu, ale chciałem się przeciągnąć. Zacząłem prostować ręce pod kołdrą, gdy poczułem, że dotknąłem czegoś, a bardziej kogoś. Otworzyłem oczy i spojrzałem na tą piękną śpiąca damę. Leżała twarzą skierowana do mnie, a nasze nogi były splecione. Przetarłem włosy z jej twarzy i pocałowałem ją w czoło. Usłyszałem że ktoś puka do drzwi mojego pokoju. Wstałem powoli żeby nie obudzić Amary i podszedłem do drzwi.

- Już sądziłem że cię tam nie ma. - powiedział mój wujek który czekał przed drzwiami

- Ciszej.- powiedziałem cicho

- Co ciszej? Masz kaca? Głową cię boli?- zapytał i spojrzał na mnie od góry do dołu

- Nie. - przypomniało mi się że wujek nawet nie widział nigdy Amy, a ja kilka razy mu o niej wspomniałem. - Po prostu.. - wyszedłem z pokoju i powoli zamknąłem drzwi. - Amy, moja dziewczyna, została na noc. - powiedziałem gdy drzwi się zamknęły

- Twoja dziewczyna.. U ciebie w łóżku. Nocowanie.. Eddie nie chce mieć małego kudłatego Munsona biegającego po korytarzach. Już jeden mi wystarczy. - powiedział Wayne patrząc na mnie od góry do dołu

- Przyszliśmy tu po kolacji, nic się nie działo, nie musisz się bać o potomka. - powiedziałem że śmiechem, musiałem skłamać, bo nie chciałem słuchać tyrad o tym jaki jestem nieodpowiedzialny

- Dobrze.. uznajmy że ci wierzę. Zrobię wam coś na śniadanie. - powiedział Wayne wędrując do kuchni

- Dzięki wujku. - powiedziałem i wróciłem do pokoju, gdzie Amy nadal spała w łóżku.

Ubrałem się w pierwsze lepsze ciuchy i podszedłem do łóżka. Nachyliłem się nad nią.

- Wstawaj maleńka.- powiedziałem cicho do jej ucha

Odpowiedziało mi ciche mruczenie. Uśmiechnąłem się widząc jej niezadowolona minę.

- 5 minut..- powiedziała zachrypnięta.

- No dobrze, mój wujek robi śniadanie także chyba możemy jeszcze chwilę poczekać.

Mruknęła jeszcze raz i zaczęła się przeciągać.

- Twój wujek.. - powiedziała otwierając szeroko oczy. - o mój boże, twój wujek. - mówiąc to wyskoczyła z łóżka - widział mnie tak???- zapytała podbiegając do lustra

- Nie, nie wchodził tu. - mówiłem śmiejąc się z jej relacji

- Dobrze, dobrze że nie widział tej.. katastrofy. - poprawiała włosy, zrobiła sobie koczka.

- wyglądasz pięknie. - powiedziałem patrząc na nią

Zdjęła moją koszulkę odsłaniając swoje nagie ciało, wiem że się gapiłem i że to nie ładnie, ale napawałem się tym widokiem jak tylko mogłem. Złapała za swoją bieliznę której chwilę szukała i założyła ja szybko.

- Gapisz się.- powiedziała spoglądając na mnie

- Tak. - nie miałem co tego ukrywać, a wzroku na pewno od niej teraz nie odwrócę.

Usłyszałem jak cicho się zaśmiała z moich słów.

- Kochany pożyczysz mi koszulkę? Moja uległa awarii.. - powiedziała podnosząc swoją koszulkę w której w jakiś sposób teraz była dziura

- Oczywiście. - podniosłem się z łóżka z którego ja obserwowałem i podszedłem do stosu czystych koszulek. Dałem jej jedna która na mnie była trochę za mała. Założyła ja i wyglądała idealnie.

- Dziękuję. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek. - Stresuje się.. - powiedziała po chwili

- Nie masz czym. Jesteś idealna. - powiedziałem łapiąc ją za biodra

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz