Po kilku dniach kiedy lekarze zrobili wszyskie wymagane badania Eddiemu okazało się, że w przyszłym tygodniu będzie mógł wyjść do domu, przez co strasznie się cieszyliśmy. Wczoraj Eddie zaczął też swoją długą drogę do powrotu na nogi, jednak jak na tą chwilę będzie musiał poruszać się na wózku, co uświadomiło mi, że powinnam zrobić prawo jazdy. Przez najbliższe kilka miesięcy Eddie nie będzie w stanie nas gdzieś zabrać, a będziemy potrzebowali auta żeby przejeżdżać do szpitala na wizyty z rehabilitantem.
Siedzieliśmy właśnie w sali, Eddie miał za godzinę spotkać się ponownie z rehabilitantem, ale teraz byli zajęci graniem w karty razem z Dustinem, Mikiem i Lucasem, którzy uparli się że chcą go dzisiaj odwiedzić, był weekend więc mogliśmy wszyscy cieszyć się spokojem i wolnością.
Patrzyłam jak grają, z kartami rozłożonymi na pościeli Eddiego. Sama siedziałam na krześle niedaleko nich i czytałam jakiś magazyn który kupiłam wczoraj na stacji benzynowej. Zobaczyłam że Eddie zaczął się poruszać w łóżku, chyba chciał się jakoś inaczej ułożyć, ale miał problem z koordynacją, ciągle uczy się jak ma się obchodzic w nowej sytuacji. Odłożyłam więc czasopismo i podeszłam do niego.
- Spokojniej. - powiedziałam łapiąc go za ramię delikatnie
Złapałam poduszkę z za jego pleców którą starał się poprawić i zrobiłam to za niego. Eddie westchnął i spojrzał na mnie.
- Teraz nawet z pieprzona poduszką potrzebuje pomocy. - w jego głosie było pełno złości, bólu, nie fizycznego, tylko psychicznego i słychać było jakby wstydził się swojego stanu zdrowia
- Czasami nie można wszystkiego robić samemu. - powiedziałam całując jego głowę
- Nic nie mogę robić samemu, do wszystkiego potrzebuję kogoś innego..
- Musisz się nauczyć jak żyć przez pewien czas z gorzej działającymi nogami, najważniejsze że z tego wyjdziesz Eddie. - powiedziałam głaszcząc jego policzek, jednak brunet odchylił swoją głowę i spojrzał w przeciwnym kierunku
Zastanawiałam się czy może jednak źle się zachowuję chcąc pomagać mu przy wszystkim i ułatwiając mu każde zajęcie, ale przecież dopiero zaczyna, wraca powoli do zdrowia.
Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, ale po chwili je zamknęłam żeby bardziej go nie denerwować. Wróciłam na swoje miejsce i nie wtrącałam się w ich grę więcej. Po jakimś czasie odłożyłam magazyn i po prostu wyglądałam przez okno. Rozumiałam że Eddiego frustruje jego nagłą niesprawność, ale sam ją na siebie zesłał wplontując się w to okropne towarzystwo.
Chwilę przed tym jak w sali pojawił się rehabilitant Mike, Dustin i Lucas poszli do domu ze Stevem który po nich przyjechał. Steve życzył nam owocnej rehabilitacji i wyszedł z chłopcami, a moja głowa ponownie powędrowała do okna. Mieliśmy czekać na Wayna i Russella, którzy również chcieli dowiedzieć się jak w wolnym czasie będą mogli pomagać Eddiemu.
- Przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie.. - głos Eddiego przebił ciszę w pomieszczeniu - To wszystko po prostu.. - Westchnął głośno i przetarł dłonią swoje czoło.
- Rozumiem. - powiedziałam cicho. - I nie jestem zła. - spojrzałam na niego uśmiechając się lekko
- Więc czemu jesteś tak daleko? - zapytał Eddie podnosząc do mnie swoją dłoń
Podeszłam i złapałam jego rękę, która po chwili powędrowała na moje biodra i plecy dając mi sygnał żebym się do niego jeszcze bardziej przysuneła. Zrobiłam co chciał, schyliłam się i pozwoliłam mu najpierw delikatnie muskać moje usta za pomocą jego, żeby po chwili zostać porwana w niesamowicie czuły i delikatny pocałunek.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
Fiksi PenggemarAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...