Gorsze niż zdrada.

170 7 0
                                    

Collin pov:
Zapukałem do drzwi domu nad jeziorem, ale nikt nie otwierał. Rozglądałem się na około domu, ale nie widziałem nic podejrzanego, zajrzałem nawet do szopy w której dalej znajdowała się łódka właściciela posesji. Nie wyglądało żeby ktoś miał tu być, a jeśli jest to ma mocny sen. Poszedłem do samochodu i ruszyłem w drogę powrotną do domu, jednak zaczynałem się coraz bardziej martwić o Munsona. Jeśli nie wróci do rana to będziemy musieli zacząć go szukać. Może nawet zgłosić jego zaginięcie na policję, kto wie.

Dotarłem do domu w którym paliło się tylko światło w salonie. Kiedy wszedłem do środka okazało się, że Steve nadal nie śpi, a Maddy dalej siedzi na kanapie i z nim rozmawia.

- Dowiedziałeś się czegoś? - zapytał Steve widząc mnie w drzwiach

- Nie. - pokiwałem głową na 'nie' i spojrzałem na Maddy. - Nie wiesz gdzie on może być?

- Nie, za każdym razem dostawy były w innych miejscach.

- Jak Eddie się w ogóle w to wplątał? Myślał że Amy nie będzie na niego zła??

- Wiedział że będzie zła, ale wychodzi na to że chęć zarobku była ważniejsza. - Maddy wzruszyła ramionami i spojrzała raz na mnie i Steva

- I tak nic na razie nie zrobimy. - powiedział Steve. - Połóżmy się spać, jutro zobaczymy co da się wskórać, kto wie może do rana się znajdzie.

- Pokój Robin jest wolny. Dzisiaj śpi u swojej dziewczyny, możesz się tam przespać. - powiedziałem patrząc na Maddy

- Amara będzie mnie tu chciała? Chyba podejrzewa, że coś mnie łączy z Eddim. - zapytała Maddy podnosząc się z kanapy

- Amy nie będzie zadowolona, ale zrozumie, że nie pozwoliliśmy ci wrócić samej do domu. - powiedział Steve patrząc na mnie pewnym wzrokiem

- Tak, połóż się u Robin, rano pomożesz nam znaleźć Eddiego. - powiedziałem patrząc na dziewczynę i Steva

Pożegnaliśmy się po tej krótkiej rozmowie, ja i Steve poszliśmy na górę, nadal z nadzieją, że Eddie pojawi się w domu w każdej chwili. Rozstaliśmy się i każdy ruszył do swojej sypialni, bez przebierania się w piżamę zdjąłem tylko kurtkę, buty, jeansy i wpadłem zmęczony do łóżka zasypiając od zaraz.

Ranek jednak przybył do nas za szybko. Obudziłem się od zawziętego pukania do drzwi frontowych. Dziwiłem się chwilę, że nikt nie otwierał więc się podniosłem i sam poszedłem do drzwi. Po drodze zerknąłem na zegar na ścianie w holu, było koło 8:25. Otworzyłem drzwi i nie spodziewałem się, że za nimi spotkam Wayna i Russella.

- Hej.. - powiedziałem przecierając oczy i odsuwając się od drzwi wejściowych żeby dwóch mężczyzn mogło wejść do środka - Proszę.

- Wszyscy jeszcze śpią? - zapytał Wayne wchodząc do domu, wyglądał na zdenerwowanego

- Z tego co wiem to tak.. - odpowiedziałem zaspany. - Pojde zaraz obudzić Amy i Eddiego..

- Apropo Eddiego.. - zaczął Russell

Amara pov:
Obudziłam się słysząc hałasy dobiegające z dołu. Zmartwiło mnie, że nie ma obok mnie Eddiego, ale może był już na dole ze Stevem, czy Collinem i stąd to zamieszanie. Podniosłam się, narzuciłam na siebie szlafrok i kapcie po czym ruszyłam na dół witając się z Frodo po drodze.

Usłyszałam głosy z kuchni, poznałam wszystkie i zatrzymałam się żeby podsłuchać o czym rozmawiają gdy usłyszałam pierwsze zdanie.

- Nie jestem pewien czy powinniśmy mówić Amy. - odezwał się Collin

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz