Kompromitujacy alkohol.

215 7 5
                                    

Po tej okropnej kolacji w naszym domu pojawił się już tylko tata, oznajmił nam żebyśmy się nie przejmowali tym co zaszło i robili to na co mamy ochotę i że jest z nas bardzo dumny. Niedługo później rodzice wyjechali z Hawkins.

Collin, Eddie i Steve szykowali się do wyjazdu nad jezioro, mieli być tam przez 3 może 4 dni.

Właśnie byłam z Eddim w naszej sypialni, leżałam na łóżku i patrzyłam jak chłopak się pakuje. Chodził od komody do łóżka myśląc czy wszystko ze sobą zabrał. Wyliczał rzeczy które zapakował i czekał aż przyjdzie mu coś nowego do głowy.

- Chyba mam wszystko..- powiedział w końcu i spojrzał na mnie

- Będę za tobą tęsknić. - powiedziałam smutna

- To tylko kilka dni księżniczko, później jestem cały twój. - wszedł do mnie do łóżka i nachylił się nade mną

Złapałam go za szyję i przejechałam rękoma po jego karku i włosach.

- Ale nadal będę okropnie tęsknić. - powiedziałam zapatrzona w te piękne brązowe oczy, które teraz przybrały lekko ciemniejszy odcień niż zwykle

- Nie myśl sobie, że ja nie będę tęsknić księżniczko.

Pocałował mnie czule, a ja odwzajemniłam pocałunek. Trzymając go za szyję nie pozwoliłam żeby odsunął się ode mnie za daleko. Oplotłam nogami jego talie i ocierałam się o jego biodra.

- Jeśli to ma mnie zatrzymać...- zaczął między pocałunkami. - to bardzo dobrze ci idzie..

Zaśmiałam się cicho i dalej go całowałam. Swoją wolną ręką zaczął mnie dotykać, drugą podtrzymywał się żeby na mnie nie upaść. Dotykał każdego uwypuklenia i wklęśnięcia w moim ciele. Jego dotyk zawsze sprawiał mi ogromną przyjemność, ale dzisiaj był niewyobrażalnie cudowny, może to przez fakt, że nie zobaczę go znów przez jakiś czas, kto wie?

Toneliśmy coraz bardziej w każdym kolejnym pocałunku, zjechałam ręką na jego pasek i zaczęłam go powoli rozpinać, ale Eddie mnie zatrzymał.

- Zaraz będę musiał wychodzić. Będziemy jeszcze bardziej sfrustrowani jak nam przerwa w środku.

Zrobiłam smutną minę i jelenie oczy żeby pozwolił mi zrobić to na co wiem, że on też ma ochotę. Czuje to pod ręką, materiał jego jeansów był bardzo naprężony i musiał wydawać się jak tortura.

- Przestań..- powiedział apropo mojego spojrzenia.- Amy! Nie patrz tak na mnie.

Dotknełam jego twarzy i odepchnęłam ją od mojej. Zaczęłam udawać że jestem wkurzona na niego. Położyłam się na boku, plecami do niego.

- O nie.. nie będziemy się teraz tak bawić. Księżniczko... No przestań proszę.. - dotknął mojego biodra, ale zrzuciłam jego rękę z siebie. - Amy.. no przestań, kochanie..

Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy. Pogłaskał mój policzek i schował włosy które leżały mi na twarzy za moje ucho.

- Dlaczego nie umiem być na ciebie zła..??- powiedziałam wkurzona na siebie

- Bo jestem zbyt uroczy. - powiedział robiąc swoją urocza minę, która zawsze łapie mnie za serce.

Złapałam za jego koszulkę i przycisnęłam znów do siebie całując namiętnie. Oderwałam się od niego i wstałam z łóżka. On patrzył się na mnie zdziwiony.

- No co..?- zapytałam obserwując chłopaka. - Przecież zaraz będziesz musiał wychodzić.- użyłam jego własnych słów przeciwko niemu

Głową Eddiego opadła uderzając o poduszkę razem z głośnym, podirytowanym jęknieciem. Usłyszałam jak za ścianą Collin szykuje się już do wyjścia i zbiera torby z pokoju. Słyszałam jak Bri starała się namówić go, że może pojadą wieczorem, nie chciała tak samo jak ja żeby chłopcy wyjeżdżali gdzieś sami. Miałyśmy szczerą nadzieję że wrócą w całości, chociaż było to raczej złudne, ale ponoć wiara czyni cuda!

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz